Nina Majewska-Brown, Anioł życia z Auschwitz, 2020
To książka, po której nie mogłam mieć dobrych snów. Mimo to czytałam ją przez cały tydzień, przeżywając wydarzenia odbywające się za drutami obozu koncentracyjnego na porodówce. O niektórych scenach do dzisiaj nie potrafię zapomnieć. Trochę wzbraniałam się przed tymi historiami, ponieważ mam wrażenie, że o Auschwitz napisano już wszystko, przeczytałam mnóstwo podobnych książek. Jenak gdy znalazłam ją u mamy na półce i zaczęłam czytać, nie chciałam przerywać. Jakaś potrzeba we mnie każe wciąż na nowo rozdrapywać rany historii.