poniedziałek, 16 stycznia 2012

Rammstein na plaży



To jeden z nielicznych niemieckich zespołów, który osiągnął, z niemieckimi tekstami sławę międzynarodową. Dlatego podejrzewam, że nie piszę o niczym nowym, bo wszyscy znają i nieraz słyszeli Rammsteina. Założony w 1994 roku w Berlinie zespół wykonuje muzykę, którą sami nazywają „Tanzmetall“ czyli taneczny metal. Są głośni, wyraziści i nie da się obok nich przejść obojętnie. Albo podgłaśnia się odbiornik, albo wyłącza. Nie dają się zignorować. Być może to właśnie jest sposób na sukces. Na swoim koncie mają sześć płyt i kilka światowych, albo raczej europejskich, hitów. 

Zazwyczaj dużą uwagę zwraca się na teksty ich utworów, których autorem jest lider zespołu Till Lindemann. Są one przeważnie krótkie, treściwe, niezbyt skomplikowane i bazują na powtórzeniach. Często cała piosenka opiera się na jednym zdaniu wyśpiewywanym czy też wykrzykiwanym raz po raz w różnych tonacjach. Mimo to jednak, teksty te wzbudzają dużo kontrowersji. Słynący z ironicznych metafor Lindemann lubi szokować i dotykać zakazanych tematów. Śpiewa więc o homoseksualizmie, nekrofilii, kanibalizmie i wykorzystywaniu seksualnym nie oszczędzając także tematów religijnych. 

O wiele bardziej jednak niż słowa utworów Rammsteina, podobają mi się ich teledyski. Są to zawsze mini -fabuły, których głównymi aktorami są sami muzycy. Pozbawieni wszelkich skrupułów potrafią świetnie bawić się opowiadanymi przez siebie na płycie historiami. Na planie wideoklipów przybierają różnego rodzaju maski ,wcielając się w przeróżne istoty. Byli już wielkimi grubasami, kosmonautami, wampirami, aniołami, diabłami itp.! Dlatego z wielką niecierpliwością czekam zazwyczaj nie tylko na ich nowe piosenki ale także na ilustrujące je teledyski. 

Od trzech lat nie wydali nowej płyty. Ostatnio jednak do sklepów trafił album Made in Germany 1995–2011 z ich najlepszymi utworami. Jest to pokaźna składanka zawierająca dwie płyty CD oraz trzy płyty DVD. Miły prezent dla fanów zespołu. Z tej okazji nakręcili także nowy teledysk, który i tym razem nie zawodzi. Jak zwykle ironiczny i przykuwający uwagę. Myślę, że to clip idealny na styczniowe, zimowe wieczory. Sam utwór Mein Land jak nie trudno zrozumieć, traktuje o umiłowaniu swojego kraju. Aby wszystko było jasne wyśpiewywują: Mój kraj, to mój kraj. Dokąd idziesz? Dokąd? Idę od północy na południe, od wschodu na zachód. Jesteś w moim kraju. Moje fale i moja plaża! Mniej czy więcej tak to właśnie brzmi.


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz