Sylwia Zientek, Lunia i Modigliani, 2023
"Obraz jest talizmanem. Każdy jest tym jednym jedynym egzemplarzem na świecie, każdy jest niepowtarzalny. Zaklina życie człowieka w wieczność." (s.531)
Z przyjemnością zanurzyłam się w artystyczny świat Paryża na początku XX wieku. Sylwia Zientek znowu przychodzi z propozycją przeniesienia się w czasie aby podpatrywać malarzy przy pracy i wczuć się w ich życie na Montparnasie. Bardzo lubię takie klimaty. Punktem wyjścia opowieści o włoskim malarzu Amedeo Modigilianim jest tutaj nie jego powszechnie znana partnerka Jeanne Hebuteme, a Polka Lunia Czechowska, która opowiada o swoim przyjacielu artyście. Jego wielki talent odkrył również Polak, Leopold Zborowski, paryski marszand. Bardzo ciekawie było poznać tę część biografi Modigilianiego, o której wcześniej nie słyszałam.
Włoski malarz urodził się w żydowskiej rodzinie w 1884 roku i przeżył tylko 36 lat. W tym czasie namalował wielkie dzieła, zupełnie niedocenione za jego życia portrety i osiągające obecnie na aukcjach zawrotne sumy akty kobiece. W książce możemy podejrzeć ostatni etap życia artysty w Paryżu. Autorka precyzyjnie charakteryzuje jego osobowość dzięki opowieściom tytułowej Luni. Na kartach powieści pojawiają się znani emigranci z Polski jak chociażby Mojżesz Kisling czy Stefania Łazarska. Nie zabrakło również Pablo Picassa, z którym Amadeo konkurował w tamtych czasach.
Jednym słowem to wciągająca opowieść o pełnym pasji artyście. Pojawiają się sceny malowania aktów, bardzo dobrze można wczuć się przeżycia pozujących do obrazów modelek i podejrzeć warsztat pracy malarza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz