Anna Cieplak, Lata powyżej zera, 2017
To jedna z tych książek, które czyta się lekko i przyjemnie. Autorka przenosi czytelnika na początek XX wielku. Już teraz po 20 latach budzą się wspomnienia z tamtych czasów. Myślę, że w przyszłości tego typu książki będą coraz cenniejsze. Narratorem jest nastolatka, eksperymentująca i próbująca w swoim życiu różnych rzeczy. Obserwujemy jak wkracza w dorosłość i jestem pewna, że każdy czytelnik od razu przypomina sobie ten moment w swoim życiu. Tym samym lektura staje się prawdziwą sentymentalną podróżą.
Bardzo podobało mi się przypomnienie zespołów muzycznych, które odnosiły sukcesy na początku XXI wieku. W głowie dźwięczą mi melodie, płynące kiedyś z magnetofonów. Dobrze pamiętam tamte czasy a ponieważ są to całkiem miłe wspomnienia przyjemnie czytało mi się tę książkę. Jednak wraz z dorastaniem głównej bohaterki zaczęła mnie ona coraz bardziej niecierpliwić, a jej wybory dorosłości uwierały i denerwowały. Teraz jednak kiedy myślę, dlaczego autorka nie daje czytelniowi podstaw aby zrozumieć sens tego co robi jej bohaterka, odpowiedź wydaje mi się oczywista. Bardzo trudno przecież zrozumieć dorastającego człowieka, on sam szuka dopiero sposobów aby dowiedzieć się czego tak naprawdę chce, co mu w duszy gra i w którą pójdzie stronę. Dobrze było sobie przypomnieć tę perspektywę patrzenia na świat w momencie, kiedy mam dorastające dziecko:)
Oj tak, muzyka z kaset magnetofonowych miała swój urok i czar.
OdpowiedzUsuńZgadzam się:) Nadal trzymam w szafie stare pudełko z kasetami!
OdpowiedzUsuń