Ines Thorn, Die Buchhändlerin, 2021
10 maja 1933 roku w niemieckich miastach zapłonęły stosy książek autorów znajdujących się na "czarnej liście". Były to utwory, które naziści uznali za antyniemieckie i zwyrodniałe. Książki Thomasa Manna, Bertolta Brechta, Heinricha Heinego, Ericha Marii Remarque'a, Zygmunta Freuda i Karola Marksa palono w niemieckich miastach. Potem sprawdzano księgarnie i biblioteki szukając zakazanych autorów. Za posiadanie książek z czarnej listy groziło więzienie. Na początku "Die Buchhändlerin" jeden z głównych bohaterów zostaje aresztowany właśnie z tego powodu. Niby błaha sprawa, a wojnę spędza w obozie koncentracyjnym. Tak się w tamtych czasach płaciło za miłość do książek.
To wielowątkowa powieść. Czas narracji obejmuje lata wojenne i powojenne, dlatego w życiu młodej bohaterki dzieje się bardzo dużo. Cały czas zostaje stawiana przed trudnymi wyborami. Jest zmuszana podejmować decyzje, których skutki spychają jej prywatne życie na dalszy plan. Christa poświęca się dla rodziny porzucając studia, które dużo dla niej znaczą, potem musi z różnych powodów wyrzec się miłości. Jednym z problematyki powieści jest nawet homoseksualizm. Dzięki tej książce przyjrzałam się trudnym czasom we Frankfurcie z perspektywy zwykłych ludzi, którzy musieli codziennie stawiać czoła różnym przeciwnościom.
Sięgnęłam po tę powieść z powody tytułowej księgarni. Christa organizuje w niej małe spotkania literackie, na które może przyjść każdy zainteresowany czytelnik. Rozmawiają o konkretnej książce lub autorze. Przyponiały mi się takie spotkania, które prowadziłam przez kilka lat mieszkając w Monachium i być może dlatego ta historia na długo zostanie mi w pamięci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz