piątek, 3 września 2021

Podążając za swoim losem

 Tomasz Wandzel, Chłopiec z Kresów, 2020





"Henryk biegł najszybciej, jak tylko potrafił. Byle dalej od gróźb, które ciskał za nim wuj Andrzej. Tylko raz odważył się odwrócić głowę. Nad gospodarstwem wuja unosiły się gęste, czarne tumany dymu. Chłopiec przyśpieszył, chcąc czym prędzej dopaść lasu." (s.61)



Dawno nie przebrnęłam przez książkę tak lekko i szybko. Historia zagubionego podczas wojny chłopca z Kresów wciągnęła mnie od pierwszej strony. Autor sprytnie prowadzi narrację. Od momentu kiedy chłopiec ucieka, jeden rozdział opisuje jego losy a kolejny daje wgląd w poszukiwania jakie prowadzą zrospaczeni rodzice. Historie te przeplatają się i trzymają w napięciu, bo mama Henryka dosłownie drepcze mu po piętach. 


Tomasz Wandzel zfabularyzował prawdziwą opowieść, która w latach siedemdziesiątych była opisywana w gazetach. Dzięki fikcji wplecionej w losy ośmiolatka powstała ciekawa powieść obyczajowa. Uważam, że przedwojenna i powojenna historia Kresów Wschodnich jest o wiele za mało popularna. Dzięki lekko napisanym powieściom można dowiedzieć się naprawdę wielu interesujących rzeczy. W tle głównych wydarzeń odbywają się napady Ukraińców na Polaków. Wokół mnóstwo ludzkich dramatów. Obserwujemy ucieczkę i wysiedlenia Kresowian, aż w końcu ich życie na Ziemiach Odzyskanych i poszukiwania zagubionych podczas wojny członków rodziny. Warto prześledzić i znać tę historię. Jestem pełna podziwu dla niewidomego pisarza, który opisał niesamowitą przygodę Chłopca z Kresów, ocalając miniony świat od zapomnienia.

1 komentarz:

  1. Takie książki - są bardzo potrzebne. Cenię też krótkie, treściwe recenzje. W wolnym czasie sięgnę. Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń