"Nędzarze skazani są na grzechy, a panowie z własnej woli grzeszą.
Nędzarze grzeszą, bo muszą, a panowie grzeszą, bo mogą."
Monolog głównego bohatera i narratora tej książki zaczarowuje, niemal hipnotyzuje. Właściwie podobnie czułam się również przy innych powieściach Myśliwskiego. Za każdym razem jego gawędziarstwo z jednej strony przykuwa do siebie a z drugiej trochę nudzi. Tak jakby zabierał mnie w długą podróż, która mimo tego, że jest bardzo ciekawa po pewnym czasie zaczyna się dłużyć. Tak samo jest z Pałacem, po pierwszej połowie z coraz większą niecierpliwością wypatrywałam końca.
Narrator Jakub jest pasterzem, który podczas wojny wchodzi do wielkiego, opustoszałego Pałacu i puszcza wodze fantazji. Chodzi od komnaty do komnaty, opowiada co widzi i jakie ma z tym wspomnienia, po czym całkowicie się zatraca w opowieści i zaczyna wcielać się w różne osoby. Tworzy w swojej wyobraźni bardzo prawdziwy świat arystokracji. Czytelnik podąża jego tropem, daje ponieść się wyimaginowanej rzeczywistości, bo jest ona tak barwna i pełna napięcia, że nie sposób mu we wszystko nie wierzyć. Malowniczość opisów zdaje się stwarzać nowy świat. Pod koniec już trudno uwierzyć, że to tylko wizja wymyślona przez prostego człowieka.
Książkę tę warto wziąć do ręki również ze względu na fakt, że powstała prawie pięćdziesiąt lat temu. Wysłuchanie polszczyzny Wiesława Myśliwskiego to zawsze ogromna przyjemność. Rozważania gawędziarza rozrastają się do filozoficznych problemów natury egzystencjalnej. Wydaje mi się, że podjął on tutaj wszystkie tematy świata. Jest miłość i nienawiść, wojna, religia, polityka, przyjaźń, relacje międzyludzkie i cała gama innych zjawisk. Opowieść jest żywa i pełna energii, mimo to jednak zdecydowanie skróciłabym ten wywód. Bywały momenty, że gubiłam się w maskach, które zakłada na siebie narrator.
Piękna recenzja, Myśliwskiego znam niestety "fragmentami", Twa recenzja mi uświadomiła, że należy go poznać w całości. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuń