piątek, 7 listopada 2025

Teraz contra wtedy

 Marta Hermanowicz, Koniec, 2025



Potrzebowałam trochę czasu, aby otrząsnąć się po tej książce zanim o niej napiszę. Wywołała we mnie różnego rodzaju emocje i pozostawiła po sobie dużo refleksji. Opowiada o podwójnym życiu kilkutelniej dziewczynki, która nocami śni wojenne przeżycia swojej babci. Historia ta jest napisana tak sugestywnie, że czasami zacierała mi się granica między tymi dwoma światami. Nie wiedziałam momentami czy dziewczynka jest już sobą, czy jest jeszcze babcią w swoich snach. Trauma powracająca w kolejnych pokoleniach to bardzo ciekawe zjawisko. Autorce udało się dotrzeć tą książką w moje najczulsze struny emocji.

Mała bohaterka nazywana "starą maleńką" albo "dzidzią piernik" to Malwina, której przyszło się zmagać ze wspomnieniami babki. Jej opowieść nie zawsze jest spójna. Operuje oryginalnym językiem pełnym potknięć, powtórzeń, modlitw, rymowanek, różnego rodzaju wyliczanek i pozmienianych związków frazeologicznych. Żyje w pewien sposób pielęgnąjąc pamięć o ludziach, których już nie ma. Przegląda swój "pamiętnik zmarłych" będąc nadzwyczaj blisko śmierci, co zupełnie nie pasuje do młodej dziewczynki. Malwina porywa jednak czytelnika do swojego świata tak blisko, że zaczęłam współodczuwać i się o nią martwić. Do mnie również powracały podczas czytania wspomnienia bliskich zmarłych i mojego dzieciństwa w latach dziewięćdziesiątych. Co tu dużo mówić: "To wszystko przez babcię".
 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz