wtorek, 13 grudnia 2022

Czas zawieszony w podróży

 Andrzej Stasiuk, Jadąc do Babadag, 2003





"Małe kraje powinny być zwolnione z lekcji historii. Powinny unosić się jak wyspy gdzieś na obrzeżach nurtu dziejów."





Książka Stasiuka przeniosła mnie w zupełnie inną rzeczywistość. Autor opisuje swoje wrażenia z podróży do takich miejsc jak m.in. Mołdawia, Rumunia, Albania, Węgry, Słowacja. Nigdy tam nie byłam, dlatego czytałam z zaciekawieniem, chociaż czasami wydawało mi się, że opisane obrazy są w jakiś sensie powtarzalne. Jest to proza wysokich lotów, okraszona niebanalnymi porównaniami i metaforami. Po tekście płynie się lekko, współodczuwając z narratorem wszelkie niuanse przemieszczania się między kolejnymi miejscami.

Nie da się ukryć, że jest to nie tyle opowieść podróżnicza co bardziej refleksyjna i poetycka. W związku z tym czas biegnie nieśpiesznie tak samo jak bohaterowie pojawiający się na drodze podróżnika. Niektóre fragmenty bardzo spowalniają tempo wymuszając zadumę i głębsze rozmyślania. Dlatego książka ta towarzyszyła mi bardzo długo. Myślę, że lepiej czyta się ją właśnie gdzieś na trasie podróżniczej niż w domu. 


"Patrzyli na ulicę i czasami ktoś do kogoś coś powiedział, ale nadchodzący dzień widać nie miał dla nich żadnych niespodzianek. Byli w nim uwięzieni od samego początku i po prostu nie mieli dokąd pójść, bo gdziekolwiek by się wybrali, więziła ich bezczynność."

1 komentarz:

  1. Sięgnę. Proza Autora znana mi jest między innymi ze świetnego programu "Dobre książki" - emitowanego w latach 2001 - 2002. Pozdrowienia :-) .

    OdpowiedzUsuń