Jakub Małecki, Święto ognia, 2021
Pojawia się rodzinna tajemnica, różne niedomówienia, które jak puzzle zaczynają układać się w całość podczas czytania. Autor nie rozprawia się z traumami, nie podejmuje się żadnej psychologicznej analizy, pokazuje po prostu jak zwykli ludzie radzą sobie ze sobą. Każdy codziennie podejmuje walkę, wszystko wygląda inaczej z zewnątrz niż od środka. Tutaj na chwilę mamy okazję przyjrzeć się wnętrzu, obserwując te same wydarzenia przefiltrowane na różne sposoby. Podoba mi się taka literacka zabawa. Nie biorę jej na poważnie, bo to jednak fikcja literacka, ale sam moment zatrzymania i refleksji uświadamia, jak skomplikowane bywa życie i jak różne relacje można mieć ze samym sobą.
Dokładnie - można mieć rozmaite relacje . Pozdrawiam Iwono, tytuł zapisuję :-) .
OdpowiedzUsuńTę książkę Kuby mam dopiero w planach, ale bardzo chcę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuń