Sylwia Zientek, Polki na Montparnasie, 2021
"W 1889 roku znany malarz symbolista Gustaw Moreau napisał o Marii Baszkircew: "Wkroczenie kobiety w świat sztuki byłoby nieodwracalną katastrofą. Co stanie się, kiedy istoty pozbawione prawdziwego daru wyobraźni wniosą swoje potworne osądy artystyczne i będą domagać się wsparcia?"
Lektura książki Sylwi Zientek to fantastyczna przeprawa przez kobiecy, artystyczny świat XX wieku. Czytałam długo, delektowałam się każdym rozdziałem, zaznaczałam, notowałam a potem dopełniałam wiedzę w internecie. Oglądałam obrazy, o których mowa w książce. Naprawdę prawdziwa uczta dla zainteresowanych sztuką. Autorka prześledziła życie kilkunastu malarek, których życie artystyczne związane było z Paryżem. Kobiety nie mogąc studiować na początku XX wieku w Polsce wyjeżdżały do Niemiec albo Francji aby uczyć się malarstwa.
Bardzo ujęło mnie w tej książce jak autorka trafnie obrazuje ówczesne tło obyczajowe, ze szczególnym uwzględnieniem kwestii traktowania kobiet. Porusza ważne tematy, warto przypomnieć je nowym pokoleniom. Z zafascynowaniem przyjrzałam się drodze ku sławie polskich malarek. Każda z nich cechowała się niebywałą odwagą. Podążały za głosem serca, zaufały swojej intuicji i przede wszystkim uwierzyły, że im się uda. Takie biografie dają wiarę w to, że warto postawić na swój talent, nawet mimo wszelkim przeciwościom.
Bohaterki, których połączył Paryż to między innymi: pionierka Anna Bilińska - pierwsza Polka w Paryżu. Wspierana przez rodzinę Pawlikowskich Aniela Pająkówna, która wychowywała nieślubną córkę z Stanisławem Przybyszewskim. Najsłynniejsza z polskich Paryżanek Olga Boznańska, która mimio licznym nagrodom i sukcesom żyła w biedzie. Mela Muter, portrecistka paryskiej elity, która przeżyła w Paryżu aż 60 lat. Swoim bardzo szczerym i realistycznym malarstwem nawiązywała do macierzyństwa. Artystka żydowskiego pochodzenia Irene Reno, autorka pięknych pejzaży i wizytówek z licznych podróży. Alicja Halicka, kubistka żyjąca w cieniu malarstwa swojego męża.
Autorka zdecydowała się na ciekawy zabieg kompozycyjny, nie opowiada o swoich bohaterkach po kolei, tylko trzyma się chronologii i opisuje dzieje ich życia naprzemian. Nie jestem przyzwyczajona do tego rodzaju skakania po życiorysach i przyznam, że trochę trwało zanim się do tego przyzwyczaiłam.
Nie znałem wcześniej Autorki. Wcześniej pasjonowałem się historią sztuki, teraz mniej, wyżej recenzowaną będę miał na uwadze. Serdeczne pozdrowienia :-) .
OdpowiedzUsuńTo prawda, że Historia Sztuki jest pasjonująca:) Dziękuję za pozdrowienia
UsuńA mnie ten zabieg kompozycyjny bardzo intryguje.
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam tę książkę w takim razie! Warto sprawdzić:)
Usuń