Marta Krajewska, Wezwijcie moje dzieci, 2021
Bardzo długo czekałam na kontynuację słowiańskiej serii książek "Wilcza dolina". Warto jednak było czekać te kilka lat bo finał okazał się bardzo emocjonujący! Opiekunka Wenda powraca postarzała, bo w powieści minęło przez ten czas jeszcze więcej lat niż u nas. Oznacza to tym samym, że nieubłagalnie zbliża się czas nadejścia długiej zimy i zapowiedzianego w przepowiedni powrotu Wilkarów. Bywają rozdziały gdzie emocje sięgają zenitu.
Proza przesiąknięta jest z każdej strony nawiązaniami do mitologii słowiańskiej. Wśród ludzi żyje Wiła i Chmurnik. Czarownica w lesie wychowuje dwoje dzieci, na których często skupia się akcja i w sumie od poczatku przeczuwałam, że wiąże się z nimi jakaś tajemnica. Niebywałe okazuje się to, jak przez lata Wenda przygotowała się na nadejście Wilkarów i kiedy przychodzi decydujący moment - czytelnika czeka wielkie zaskoczenie.
To dobra książka na zimę, naprawdę wyśmienicie bawiłam się w Wilczej Dolinie. Przyjemnie było się na kilka dni oderwać od rzeczywistości.
Świetnie, że się podobała . Z mitologii słowiańskiej polecam Berenikę Miszczuk - "Szeptuchę" mam na czytniku. Serdecznie pozdrawiam :-) .
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Szeptuchą też się kiedyś zachwycałam. Pozdrawiam również
UsuńBardzo zachęcajaco piszesz. Dobrze, że kontynuacja jest udana.
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuń