Tytuł oryginału: A Song of Ice and Fire
"Czym jest honor wobec miłości do kobiety? Czym jest obowiązek wobec radości, jaką się czuje, kiedy trzyma się w ramionach nowo narodzonego syna… albo wspomnienia uśmiechu barta? Wiatr i słowa. Słowa i wiatr. Jesteśmy tylko ludźmi, których bogowie uformowali do miłości. Oto istota naszej chwały naszej tragedii"
Pierwszy tom tej monstrualnej, niedokończonej jeszcze sagi przesłuchałam w zapartym tchem. Gdyby nie serial, który śledzę od kilku lat, pewnie do książki wcale bym nie dotarła. Nie czytuję często fantasy. Zdecydowanie wolę oglądać adaptacje albo słuchać dobrze nagranego audiobooka. W tym przypadku tak właśnie było. Do nagrania zaproszono śmietankę polskich aktorów, którzy fenomenalnie zinterpretowali powieść Martina. Przygoda z tym słuchowiskiem, to prawdziwa rozkosz dla zmysłów. Efekty dźwiękowe niesamowicie budują napięcie, lektorzy przedstawili wszystko lepiej niż sobie to nawet wyobrażałam. Mimo tego, iż wiedziałam jak skończy się ta historia, z zafascynowaniem odsłuchiwałam kolejne rozdziały.
Tajemniczy i brutalny świat tej powieści zawładnął moją wyobraźnią. Mimo iż przesiąknięty jest elementami fantasy, uwierzyłam w niego całym sercem, wszystko wydaje mi się bardzo rzeczywiste. Każdy rozdział skupia się na jednym z bohaterów, pokazując rzeczywistość z jego punktu widzenia. Akcja rozgrywa się tym samym w wielu różnych miejscach na mapie świata. Gdzieś między zimną Północą a okrutnym Południem. Narracja pozbawiona serialowych skrótów fabularnych, pięknie dopełniła mi całą znaną wcześniej historię.
Coś wprost dla mnie wszak byłym belfrem jestem. Pozdrawiam z burzowego i parnego Południa Polski :)
OdpowiedzUsuńSerial znam, a powyższą książkę już posiadam na półce. :) Mam nadzieję, że i mnie ona zainteresuje tak, jak właśnie serial. :D
OdpowiedzUsuńJools and her books