"Es gibt auf der Erde eine Stadt namens Berlin. Wie alle Städte ist sie sehr vielfältig. Hier kann man sich die Absätze der liebsten Schuhe ruinieren, wenn sie zwischen den Pflastersteinen eines liebevoll restaurierten Gehsteigs aus dem vergangenen, inzwischen vorvergangenen, Jahrhundert hängen bleiben (…) Ja, ja, hier, in Europas Mitte, werden noch Öfen beheizt."
Z ciekawością przeczytałam trzynaście opowiadań i kilka wierszy w książce pod redakcją Iwony Mickiewicz. Jest to zbiór różnych historii napisanych przez literatów ze wschodniej i środkowej Europy, którzy emigrowali do Berlina i zostali w nim na zawsze. Polaków obok redaktorki reprezentuje Maria Kolenda i Viktoria Korb, poza tym można przeczytać autorów z Czech, Węgier, Rosji, Litwy, Bułgarii, Bośni i Rumunii. Opowiadania zamieszczone w tym zbiorze, nie zawsze mówią wprost o życiu emigranta, autorzy nie spisują swoich biografii. Są to dzieła literackie, czasami dosłowne ale częściej metaforyczne z elementami przeróżnych stylistyk.
Dla autorów punktem wspólnym jest Berlin i niemiecka rzeczywistość. Bardzo interesujące jest zobaczyć świat emigranta z jego własnej, aczkolwiek literackiej perspektywy. Mieszkam w Monachium, więc trochę mogę się z Berlińczykami utożsamić, może też przez to lepiej zrozumiałam te opowiadania. Po tej książce czuję też ochotę aby odwiedzić Berlin.
Domyślam się, że Niemcy inaczej niż ja odebrali te teksty. Wszystko zależy przecież od punktu widzenia i odnośników kulturalnych. Jak zwykle w zbiorze opowiadań wielu autorów, znalazły się ttaj lepsze i słabsze teksty. Dla mnie najciekawsze okazało się pióro Iwony Mickiewicz. Po prostu do Polaków mam chyba większy sentyment.
Ciekawa, treściwa recenzja. Pozdrawiam z burzliwego Południa Kraju :)
OdpowiedzUsuń