wtorek, 23 stycznia 2018

Malarstwo jak poezja

Irving Stone, Bezmiar sławy. Powieść z życia Camille'a Pissarra, 2007



„Każde malarstwo powinno być poezją. Niczym więcej. Żadnej brzydoty, wulgarności, ponurego brudu, chaosu czy pospolitości. (…) Przypominamy sprytnych rybaków (..) Musimy schwytać odpowiedni moment, żeby ryba wpadła w sieć.”
(s.58)



Zanurzyłam się w pasjonującą historię narodzin impresjonizmu. Talent pisarski Irvinga Stonea znowu mnie zauroczył, potrafił tak szczegółowo i plastycznie opisać życie malarza Camilla Pissarra, że 800 stron książki mignęło mi w tydzień przed oczami jak szereg kolorowych obrazów. Gruba książka okazało się za mała na opis całego życia artysty. Powieść zaczyna się gdy Pissarro jako młodzieniec przyjeżdża do Paryża a kończy w 1900 roku, czyli trzy lata przed śmiercią. Bezmiar sławy nie jest jednak biografią jednego człowieka. To opis całego świata artystycznego końca XIX wieku w Paryżu.

Stone trzyma się faktów historycznych. Opisuje ok. pięćdziesiąt lat niemal rok po roku i szczegółowo przybliża wszystkie ważniejsze wydarzenia z życia Pissarra. Tysiące przeprowadzek, narodziny wszystkich dzieci, podróże, relacje z przyjaciółmi i rodziną, kontakty z marszandami, miliony motywów malarskich. Pissarro – zwany ojcem impresjonizmu, był bardzo płodnym malarzem. Malował, rysował i szkicował bez wytchnienia przez długie lata, w biedzie i ubóstwie, nie przestawał ani na chwile nawet podczas choroby oka. Autorowi udało się znakomicie pokazać malarską pasję i zaangażowanie w walce o narodziny nowego stylu w malarstwie.

Camille Pissarro - Kobiety nad morzem, 1956
„Motyw to kompozycja lub struktura w przyrodzie. Malarz szuka takiego, który rozbudzi jego twórcze zdolności, wzbudzi pragnienie pokazania go wszystkim. To nie musi być doskonałe. Raczej chodzi o widok, impresję, która w równym stopniu rzuca wyzwanie, co niepokoi, budzi na tyle silny zapał, że sięga się po węgiel czy pędzel. Choć wiadomo, że będzie to trudne, wręcz przerażające. A jednak staje się najgorętszym pragnieniem całego życia.” (s.155)

Sylwetki pozostałych impresjonistów i ich rodzin również zostają interesująco odmalowane. Dzięki temu rozwiało się sporo moich domysłów na temat motywów obrazów Moneta, Degasa, Maneta, Cezannea, Sisleya czy Renoira. Poznałam również dwie malarki, wpisujące się w nurt impresjonizmu. Są to: związana z Degasem Mary Cassat oraz Berthe Morisot, żona brata Maneta. Obie wystawiały obrazy na wystawach impresjonistów. Dzięki tej książce znacząco uzupełniłam też wiedzę dotyczącą narodzin ruchu, początków malarskich uwielbianych przeze mnie malarzy, ich walkę o swoje wyśmiewane i wyszydzane przez współczesnych krytyków prace. Stone opowiada o każdej kolejnej niezależnej wystawie, którą musieli organizować prywatnie, gdy nie zostawali przyjmowani na oficjalny Salon. Czyta się fenomenalnie.

Również życie prywatne wielkich malarzy jest niezwykle interesujące. Paryż w latach belle époque to dobry motyw na barwny film. Mezaliansy, romanse i wielkie miłości, wydziedziczenia i potyczki rodzinne, kochanki i prostytutki. A tymczasem nasz bohater Camille Pissarro całe życie pozostał wierny jednej kobiecie a ich miłość pokonała wszelkie przeciwności i przetrwała upokarzające lata biedy. Mieli razem dziewięcioro dzieci (czwórka zmarła) dzięki czemu malarz spełnił swoje wielkie marzenie o rodzinie artystów. Wszystkie dzieci Pissarra i chyba wszystkie wnuki to artyści z różnych dziedzin malarstwa! Fenomenalne!
Powieść Stonea mogłaby spokojnie ciągnąć się przez kolejne osiemset stron. Opowieść o artystycznej rodzinie Pissarra, to wdzięczny i interesujący temat na bestseller.


„Skąd bierze się ten głód, który każe niektórym z nas rysować z zajadłością równą jedynie potrzebie oddychania, odżywiania się, przeżycia? Niewątpliwe rodzimy się z tym, rośnie to i rozwija się jak kończyny czy mózg: naturalna potrzeba wbudowana w organiczną strukturę człowieka. Nie szósty pale, tylko palec wskazujący.” (s.52)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz