Günter Grass, Meine
grüne Wiese, 1987
„Meine Wiese ist nicht groß. Vom Stuhl aus gesehen
steigt sie etwas nach links, mischt sich dort mit den Schatten einiger
Nußbäume.
Der Stuhl, mein Stuhl ist gewöhnlicher Art. (…)
Er ist zu unbequem, zwingt zum
Denken.”
Niemieckie wydanie Meine grüne Wiese zawierające
teksty Grassa pochodzące z lat 1955 – 1974 to maleńki, zielony tomik podzielony
na dwie części. Pierwsza z nich to Kurzprosa
czyli krótkie opowiadania a druga Geschichten
inaczej krótkie historyjki, proza poetycka. Takie książki najlepiej smakują w
długie, ciemne zimowe wieczory. Język nie ma znaczenia, poetyckie teksty Grassa
czyta się w uniesieniu. Są przepełnione metaforycznymi symbolami, nietypowymi
połączeniami znaczeń, odkrywczymi frazami. Opowieści krótkie niczym jeden błysk
a pozostawiają po sobie zapach natchnienia.
Za sprawą poetyckich wywodów noblisty, ubranych w zwięzłe, często
zaskakujące narracje, oderwałam się na chwilę od rzeczywistości i poleciałam w
przestworza. Ich treściwość sprawia, że pochłania się jeden tekst za drugim nie
mogąc przerwać. W pewnym momencie książka się kończy a gdy unosi się oczy,
następuje nieprzyjemny powrót z tej zielonej łąki. Nie chcę tu nawet pisać o
czym traktują te krótkie opowiastki, są o wszystkim i o niczym, być może nawet tego nie zapamiętam. Wiem
jednak, że na długo zostanie ze mną błogi nastrój jaki odczuwałam podczas
czytania, tysiące skojarzeń, które napływały mi do głowy i otwierały
wyobraźnię. Co noblista to noblista!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz