Włodzimierz Nowak, Obwód głowy,
2007
„Kiedy pytają mnie po
polskiej albo po niemieckiej stronie, o czym jest "Obwód głowy", mówię, że to
książka o sprawach, które nie mieszczą się w głowie.
I o tym, jak po nich żyć.”
Trudno mi zebrać myśli po wstrząsających reportażach Włodzimierza Nowaka.
Teksty, które powstały w latach 1997 – 2006 traktują o bliskich mi sprawach.
Nowak pisze o relacji Polaków z Niemcami, Niemców z Polakami i naszej wspólnej,
trudnej historii. Dociera do świadków minionych zdarzeń i zadaje trudne,
niewygodne pytania o przeszłość. Jedzie na granicę polsko-niemiecką i obserwuje
życie toczące się na pograniczu. Obwód
głowy odniósł sukcesy w obu krajach. W Niemczech ukazał się jako „Die Nacht
von Wildenhagen“ (Noc wildenhagenowska) i w 2010 roku książka zdobyła niemiecką
Nagrodę Literacką Georg-Dehio-Buchpreis.
Wśród dwunastu reportaży można znaleźć różnorodną gamę problemów jakie roztaczają
się między dwoma sąsiadującymi ze sobą państwami. Dają one do zrozumienia jak
dużo łączy Polaków z Niemcami. Często o tym zapominamy, Nowak przypomina ze
zdwojoną siłą.
Są tu reportaże, których wymowa jest tak silna, że nie
dałam rady przeczytać ich za jednym razem. Potrzebowałam przerw, aby nie
pogrążyć się w okrutnościach opisywanych historii. Jest wśród nich tekst o Wildenhagen dzisiejszym
Luboniu, w którym podczas wojny na wiadomość o zbliżającej się Armii Czerwonej
mieszkańcy, w głównej mierze kobiety z dziećmi, popełniali samobójstwa wieszając
się. Opowieść ta jest tak silnie zaakcentowana dlatego, że opowiada ją kobieta,
która jako dziecko próbowała się powiesić razem z innymi. Reporter rekonstruuje
wydarzenia z jej perspektywy dając samej ocalonej głos w opowieści.
Nie mniej emocjonująca jest historia Belga, który walczył w Powstaniu
Warszawskim po niemieckiej stronie. Zastanawiam się tylko, że skora ja po jego
opowieści nie mogłam się otrząsnąć, to jak funkcjonowali ludzie, którzy przeżyli
to o czym opowiada?
Bardzo poruszyły mnie również teksty o zagubionych podczas wojny dzieciach
i rozdzielaniu rodzin. Wcześniej nie miałam pojęcia o istnieniu takich ośrodków
jak „Lebensborn” gdzie wychowywano wojenne dzieci dbając o „czystość rasy”. Przeraziły
mnie historie, do których dotarł Włodzimierz Nowak. Polskim rodzicom odbierano
dzieci i przydzielano je niemieckim rodzinom uprzednio zbadawszy, czy posiadają
czysto aryjskie cechy. Stąd wziął się tytuł zbioru. Obwód głowy również miał
swoje znaczenie w badaniach nad „aryjskością”. Nie mogę dojść do ładu z tym
tekstem. Ciągle siedzi mi w głowie. Jak to możliwe, że inteligentni ludzie
wierzyli w nadludzi? Krótki fragment, który za mną chodzi:
„Najlepszą krwią jest krew aryjska. Krew rasy panów, geniuszów i
przywódców. Najwięcej płynie jej w niemieckich żyłach – dowodził Himmler –
reszta wymieszała się przez stulecia i jej krople rozlały się po Europie.
Trzeba je odzyskać lub zniszczyć, bo jeśli pozostaną wśród podludzi, narody
niższe rasowo też będą mieć führerw – genialnych przywódców, a to niepotrzebne
zagrożenie dla III Rzeszy.” (s.149)
W książce są na szczęście także teksty lżejszego kalibru. Można poznać
historię niemieckiego dezertera, który przyłączył się do Armii Krajowej, przyjrzeć
się Słubicom pod koniec XX wieku, przemytnikom na granicy Odry i Nysy, poznać
studentów prawa na Viadrinie we Frankfurcie nad Odrą albo pracowników fabryki
Opla w Bochum i Gliwicach. Każda opowieść daje dużo do myślenia.
Bardzo interesujące jest również dołączone do wydania w serii
Faktyczny Dom Kultury podsumowanie autora o recepcji jego książki w Niemczech. Na
koniec krótko opowiada również o dalszych losach swoich bohaterów, co zważywszy
na fakt, że książka powstała dziesięć lat temu, jest szczególnie interesujące.
Niemieckie wydanie Obwodu głowy |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz