Mariola Pryzwan, Lilka
we wspomnieniach i listach, 2015
„ –
A wiersze – jak pani tworzy wiersze? Niektóre z nich musiały się pani chyba
wyśnić albo spadły na panią jak deszcz kwiatów. – Jak to jest, jak to jest –
powtarza szeptem wpatrując się w spłowiałe makaty zdobiące ściany – naprzód jest
przeżycie. Potem tworzy się wokoło niego mgławica, a z niej wyłania się z wolna
poetycki kształt. Nie umiem tworzyć wierszy, nie przeżywszy ich całą duszą. Ilekroć
próbowałam coś stworzyć bez pomocy tego ciała astralnego – nic nie wychodziło.”
( wywiad z poetką s. 82)
Na jeden z czerwcowych wieczorów nad morzem wpadła mi w
ręce biograficzna książka Marii Pawlikowskiej–Jasnorzewskiej. Uwielbiam tę
poetkę, przepadam za jej wierszami, czytałam też wszystkie jej sztuki
teatralne, poświęciłam jej moją pracę magisterską i szczerze mówiąc, myślałam
że już wszystko o niej wiem. Zawsze jednak, kiedy na rynku wydawniczym pojawia
się nowa książka o poetce albo jej artystycznej rodzinie jestem ciekawa, czy
dowiem się czegoś nowego. Wspomnienia zawarte w biografii autorstwa Marioli
Pryzwan przyniosły mi dużo przyjemności.
Przede wszystkim odnalazłam tu sporo zdjęć, których
wcześniej nie znałam. Rzadko też udawało mi się dotrzeć do wywiadów z poetką, a
tutaj jest ich kilka. Biografka zamieszka wycinki z korespondencji,
recenzje twórczości, fragmenty gazet i obrazy, wszystko dzięki czemu lepiej
można wyobrazić sobie czym żyła, jak tworzyła i co przeżywała poetka. Główną treść
wypełniają natomiast wspomnienia o Lilce osób, które ją znały. Książka jest
skonstruowana w ten sposób, aby przypatrując się życiu Marii Pawlikowskiej
przejść łagodnie przez opowieści o niej, anegdoty i spostrzeżenia. Dlatego
liczne grono osób znanych i mniej znanych w kilku zdaniach lub na kliku stronach
opowiada, jak zapamiętali wielką poetkę. Czyta się fantastycznie, jakbym
podglądała życie celebrytki sprzed 100 lat. Autorce książki udało się dotrzeć
do wielu interesujących osób. Oczywiście jak to zwykle bywa, mężczyźni są
zachwyceni urodą i osobowością Marii P. a niektóre kobiety, szczególnie
koleżanki siostry Magdaleny, wypowiadają się o Lilce bardzo krytycznie. Ponieważ
to rzadziej spotykane, pozwolę sobie zacytować. Wśród zachwytów nad poetką
znalazły się też takie opisy.
Maria Pawlikowska - Jasnorzewska |
„Mam
wrażenie, że nie lubiła ludzi, którzy mówili głośno to, co myślą, szczególnie
jeśli tyczyło to jej osoby lub była to uwaga krytyczna. (…) Wydaje mi się, że
była kobietą wyniosłą i mimo pozorów delikatności, jakie naokoło próbowała
roztoczyć, pewną siebie. Nie znosiła sprzeciwu. W stosunku do Magdaleny była
zawsze uszczypliwa. (…) Pawlikowska, choć nie powiem, szykownie ubrana, nie
mogła budzić sympatii. Swoim zachowaniem zdawała się w towarzystwie być ponad,
być kimś lepszym.”
(Krystyna Chruścielska, s. 99)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz