czwartek, 25 sierpnia 2016

Wokulski inaczej

Olga Tokarczuk, Lalka i perła, 2001




Czytanie dobrej powieści sprawia przyjemność i radość. Może chodzi tu o szczególny rodzaj podglądactwa – bezkarnego śledzenia ludzi, podążania za nimi krok w krok, zaglądania w ich myśli, osądzania i jednocześnie pozostawania w cieniu. Daje więc moc, o której próżno by marzyć w rzeczywistości, moc nieco demoniczną – niemego osądzającego świadka wydarzeń. Lalka kusi tą mocą, lecz w istocie wyprowadza nas w pole.”




Lalkę Bolesława Prusa okrzyknięto Największą powieścią XIX wieku. W czasach szkolnych wcale o niej tak nie myślałam, dopiero na studiach potrafiłam docenić geniusz autora i od tamtego czasu noszę w sobie nieodpartą chęć powrotu do tej książki. Powróciłam na e-booku i odkryłam całe mnóstwo nowych szczegółów. Kolejny raz przekonuję się jak niezwykłe są powroty do starych książek po latach. Dopełnieniem moich refleksji stał się zbiór literackich esejów Olgi Tokarczuk. Niewielkich rozmiarów książeczka, która zachwyciła mnie nie mniej niż sama Lalka!



Lalka i Perła, powstała z osobistych zapisków pisarki po lekturze książki Prusa. Wszystkie bardzo fachowo opisane refleksje są więc raczej subiektywne. Olga Tokarczuk już od pierwszej strony nie ukrywa, jak bardzo uwielbia Lalkę i jej głównych bohaterów. Rozkłada ich w krótkich tekstach na części pierwsze. Podchodzi z każdej strony do opisanej historii, tła narracji, psychiki bohaterów, przestrzeni itp. Pierwsze wprowadzające w temat dwa teksty są rozważaniami nad naturą powieści i jej autorem. Było dla mnie ogromną przyjemnością czytać przemyślenia Tokarczuk odnoszące się do literatury, którą nota bene sama tworzy. Jej analizy i wgłębianie się w tajniki teorii literatury to rozkosz dla czytelnika. W pewnym momencie bez znaczenia stało się, czego dotyczy temat jej rozważań. Czy to Lalka, czy jakakolwiek inna powieść, zinterpretowana przez tak wybitną pisarkę dała ogromny wgląd w sposób postrzegania literatury przez fachowca.


Na koniec mój ulubiony fragment z Pamiętnika Rzeckiego:

Swoją drogą, niechaj nas Bóg zachowa od damskiej klienteli. Ja może dlatego nie mam odwagi do małżeństwa, że ciągle widuję damy w sklepie. Stwórca świata formując cud natury, zwany kobietą, z pewnością nie zastanowił się, jakiej klęski narobi kupcom.”




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz