Olga
Tokarczuk, Lalka i perła,
2001
„Czytanie
dobrej powieści sprawia przyjemność i radość. Może chodzi tu o
szczególny rodzaj podglądactwa – bezkarnego śledzenia ludzi,
podążania za nimi krok w krok, zaglądania w ich myśli, osądzania
i jednocześnie pozostawania w cieniu. Daje więc moc, o której
próżno by marzyć w rzeczywistości, moc nieco demoniczną –
niemego osądzającego świadka wydarzeń. Lalka kusi tą mocą, lecz
w istocie wyprowadza nas w pole.”
Lalkę
Bolesława Prusa okrzyknięto Największą
powieścią XIX wieku.
W czasach szkolnych wcale o niej tak nie myślałam, dopiero na
studiach potrafiłam docenić geniusz autora i od tamtego czasu noszę
w sobie nieodpartą chęć powrotu do tej książki. Powróciłam na
e-booku i odkryłam całe mnóstwo nowych szczegółów. Kolejny raz przekonuję się jak niezwykłe są powroty do starych książek
po latach. Dopełnieniem moich refleksji stał się zbiór
literackich esejów Olgi Tokarczuk. Niewielkich rozmiarów
książeczka, która zachwyciła mnie nie mniej niż sama Lalka!
Lalka
i Perła, powstała z
osobistych zapisków pisarki po lekturze książki Prusa. Wszystkie
bardzo fachowo opisane refleksje są więc raczej subiektywne. Olga
Tokarczuk już od pierwszej strony nie ukrywa, jak bardzo uwielbia
Lalkę i jej głównych bohaterów. Rozkłada ich w krótkich
tekstach na części pierwsze. Podchodzi z każdej strony do opisanej
historii, tła narracji, psychiki bohaterów, przestrzeni itp. Pierwsze
wprowadzające w temat dwa teksty są rozważaniami nad naturą
powieści i jej autorem. Było dla mnie ogromną przyjemnością
czytać przemyślenia Tokarczuk odnoszące się do literatury, którą
nota bene sama tworzy. Jej analizy i wgłębianie się w tajniki
teorii literatury to rozkosz dla czytelnika. W pewnym momencie bez
znaczenia stało się, czego dotyczy temat jej rozważań. Czy to
Lalka,
czy jakakolwiek inna powieść, zinterpretowana przez tak wybitną
pisarkę dała ogromny wgląd w sposób postrzegania literatury przez
fachowca.
Na
koniec mój ulubiony fragment z Pamiętnika Rzeckiego:
„Swoją drogą, niechaj nas Bóg zachowa od
damskiej klienteli. Ja może dlatego nie mam odwagi do małżeństwa,
że ciągle widuję damy w sklepie. Stwórca świata formując cud
natury, zwany kobietą, z pewnością nie zastanowił się, jakiej
klęski narobi kupcom.”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz