Charles
Belfoure, Paryski architekt, 2013
„Bruckner
był wciąż zdziwiony, z jaką łatwością Francuzi wydawali swoich
pobratymców. Większość robiła to, podobnie jak w tym przypadku,
w zamian za jedzenie lub przysługę, ale wielu zdradzało swoich
znajomych i sąsiadów z czystej nienawiści lub chęci rewanżu. (…)
Wielu prosiło Niemców, żeby obronili chrześcijańskie rodziny
„przed intrygami podstępnych Żydów” lub żeby pomogli wyrwać
męża „z sideł przebiegłej Żydówki”.” (s.108)
Autorem
książki jest architekt i już sam ten fakt wzbudził moje
zainteresowanie. Udało mu się całkiem dobrze zaprojektować swoją
pierwszą książkę. Akcja rozgrywa się w okupowanym przez Niemców
Paryżu, podczas II wojny światowej. W mieście trwa nagonka na
Żydów. Realia bardzo podobne do okupowanej Polski, zastraszenie,
godzina policyjna, bezwzględni Niemcy, głód i
bieda. Paryżanie, podobnie jak Polacy w tamtych czasach, podzielili
się na tych, którzy pomagają przetrwać Żydom i na tych, którzy
donoszą na nich gestapo. Główny bohater książki Francuz Lucien
jest gdzieś pomiędzy tym wszystkim, zupełnie obojętny na los
innych ludzi. Przypadek sprawia, że musi stanąć po jednej ze
stron. Kuszą go pieniądze i sława, możliwość wykazania się
niebanalnymi projektami fabryk dla Niemców. Dostaje jeden warunek,
musi podjąć ryzyko i śmiertelne niebezpieczeństwo projektując w
paryskich mieszkaniach sprytne kryjówki dla ukrywających się
Żydów. Podejmuje wyzwanie, które ostatecznie pozwoli mu lepiej
poznać samego siebie i wyznaczy sens jego życiu.
Na
wakacje wybrałam łatwiejsze lektury i z nie ukrywaną przyjemnością
dałam ponieść się prostej fabule powieści, nie wymagającej intelektualnego zaangażowania od czytelnika. Wystarczyło
mi, że napięcie wzrastało z każdym rozdziałem, co przyciągało
do lektury jak magnez. Nie mam też za złe autorowi, że swoich
bohaterów nie obdarzył bardziej interesującą osobowością.
Książka jest klasycznie napisana, z wyraźnie zarysowanym punktem
kulminacyjnym obrazującym przemianę głównego bohatera.
Żydowskie
historie zawsze będą mnie interesowały, skrawki opowieści
wojennych przeżyć kilku z nich uzmysłowiło mi kolejny raz jak
niesprawiedliwy jest ludzki los, jak okrutni potrafią być ludzie i
jak przewrotne bywa życie. Książka ta wzbudziła we mnie również
trwogę, nad niepewną przyszłością. Oby fortuna nie zatoczyła
koła, oby te czasy już nigdy nie wróciły.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz