poniedziałek, 25 lipca 2016

Śpiew nietoperza

Olga Tokarczuk, Prowadź swój pług przez kości umarłych, 2009




Jestem już w takim wieku i na dodatek w takim stanie,
że przed snem zawsze powinnam porządnie umyć nogi,
na wypadek gdyby mnie w Nocy miało zabrać pogotowie”




Pierwsze zdanie powieści Tokarczuk powinno przejść do historii. Przeczytawszy je gałki oczne niecierpliwie zaczynają migotać a dłonie łapczywie przewracają kolejne strony. Czym dalej w głąb, tym bardziej tajemniczo, groźnie i bulwersująco. Książka jest zdecydowanie inna niż wszystkie poprzednie powieści pisarki. Faktem jest jednak, że zaciekawiła mnie konwencją kryminału, którego z reguły nie czytuję. Mogę nawet się przyznać, że zapoczątkowała przychylniejsze zerkanie w stronę półek z kryminałami. Prowadź swój pług przez kości umarłych całą sobą zachęca do mrocznej przygody. Każda strona zaciekawia, napięcie utrzymuje się aż do końca a interesująca szata graficzna i ilustracje Jaromira Švejdíka fenomenalnie pomagają w przeniesieniu się w wyobraźni do Kotliny Kłodzkiej i zanurzeniu się w umyśle nietypowej głównej bohaterki i narratorki Janiny Duszejko.


Ilustracje Jaromir Švejdík
Zimowa sceneria potęguje grozę i tajemniczość. Zima, las, odgłosy zwierząt, astrologia i emerytowana, samotna staruszka, o której do końca nie wiadomo czy ją polubić czy jednak nie. Zagadka niezwykłych zbrodni wciąż zmienia tropy, w pewnym momencie zaczęłam się bać tak samo jak bohaterowie książki. Mało tego, w pewnym momencie zaczęłam bardziej żałować zwierząt niż ludzi. To dla mnie ogromny fenomen tej książki, sprawić aby punkt widzenia czytelnika na chwilę się zmienił.

Ilustracje Jaromir Švejdík
Chociaż odniosłam wrażenie, że bohaterowie powieści są nieco przejaskrawieni a opisy nieraz wstrząsają realnością to jednak całość bardzo mi się podobała. Narracja sprytnie wodzi czytelnika za nos. Wszechobecna poezja Williama Blake'a dodaje powiewu metaforyką. Każdy rozdział jest poprzedzony cytatem z jego utworów. Niemieckie wydanie książki zostało zatytułowane „Der Gesang der Fledermäuse” czyli Śpiew nietoperza. Ciekawe pod jakim tytułem książka ta ukazała się w innych językach.

Niemieckie wydanie

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz