Elwira Dresler-Janik, Córki bogini Mokosz, 2024
Książkę mam z Festiwalu Mitologii Słowiańskiej z Owidza, gdzie udało mi się zdobyć autograf autorki. Piękne wydanie z malowanymi brzegami od razu przyciągnęło mój wzrok. To chyba najładniej wydana słowiańska powieść, z tych które znam. Myślę, że również dzięki temu spędziłam z nią bardzo przyjemny czas. Niestety wydarzenia z kart powieści nie sią już takie przyjemne. To historia rodzeństwa z bardzo ciężkimi przeżyciami. Los zupełnie ich nie oszczędzał i często było mi po prostu bardzo żal głónych bohaterów oraz tego, z czym przyszło im się zmierzyć.
Autorka zadbała o to, że szybkie zwroty akcji trzymają cały czas w napięciu. Każdy rozdział poświęcony jest innej osobie. Całość czyta się bardzo gładko przez co też zdecydowanie za szybko się kończy. Na szczęście niedawno miał swoją premierę drugi tom przygód rodzeństwa ze słowiańskiej wsi i cieszę się, że będę mogła go od razu przeczytać. Ślady mitologii słowiańskiej wkradają się tutaj niepostrzżenie. Wierzenia w prasłowiańskich bogów jak również demony, zawsze ma duży wpływ na bohaterów słowiańskich opowieści. Piękna okładka zapraszająca do tajemniczego świata mitologii, spełnia swoją funkcję.
Ja teraz mniej interesuję się mitologią słowiańską, ale książkę będę miał na uwadze, pozdrowienia .
OdpowiedzUsuń