Magdalena Zawadzka-Sołtysek, Ślad wody, 2019
O nowej słowiańskiej serii książek Ślady Leszego dowiedziałam się na Festiwalu Mitologii Słowiańskiej latem. Z zaciekawieniem więc usiadłam do pierwszego tomu. "Ślad wody". To skromnych rozmiarów opowieść o znikających w puszczy młodzieńcach. Wiadomo nie od dziś, że słowiańskie lasy pełne były przeróżnych strachów i demonów. Nawet najodważniejsi mężczyźni nie odważyli się przekroczyć progu lasu po zapadnięciu zmroku. Za dnia również nie bywa tam bezpiecznie, ale główna bohaterka - Gniewicha gnana ciekawością za wszelką cenę chce zobaczyć to, czego inni się boją.
Zachęcam do lektury, można ją przeczytać na raz bo fantastycznie trzyma w napięciu. Mieszkańcy dawnej, polskiej wsi to dobrze wykreowani bohaterowie, nie zabrakło również lekkiego zabarwienia humorystycznego. Czasami lubię sięgnąć po fantasy, a robię to właściwie tylko wtedy, gdy opowieść dotyczny słowiańskiej kultury i wierzeń. To bardzo dobra rozrywka pomiędzy ciężkiego kalibru reportażami.
Magdalena Zawadzka-Sołtysek, Czas cieni, 2019
Kolejna pozycja z serii "Ślady Leszego" podobała mi się jeszcze bardziej. Może dlatego, że jest obszerniejsza i poszczególne wątki zostały nieśpiesznie rozwinięte. Jeśli książka zaczyna się od samobójcy młodego chłopaka, który powiesił się na drzewie, a własny ojciec nie ma zamiaru go pogrzebać to nie może być dobrze. Z każdą stroną robi się coraz straszniej a czytelnik razem z mieszkańcami wioski zaczyna się bać.
Autorka z powodzeniem opisuje stan bycia demonem, opowiada jego słowami o tym jak rodzi się w nim szaleństwo. Zastanawiam się czy kiedykolwiek za sprawą literatury było mi dane poczuć się potworem i dochodzę do wniosku, że to pierwszy raz. W powieści następuje kontynuacja losów tajemniczej Gniewichy, aczkolwiek można ją z powodzeniem czytać poza serią. Dobrze bawiłam się przy tej książce, styl narracji jest lekki i przyjemny a stylizacja języka dodacje dodatkowego uroku.
Wielki plus dla Ciebie, za przybliżenie tej książki. Z podobnych czytałem na czytniku "Szeptuchę" Miszczuk. Też dobra. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuń"Szeptucha" też mi się kiedyś podobała:) Lubię takie klimaty!
UsuńDobrze, że trzyma w napięciu. To mnie bardzo mocno zachęca do lektury.
OdpowiedzUsuńDobra akcja to podstawa - nawet w krótkim opowiadaniu:)
Usuń