"Malowała swoje emocje, swój ból, Fridę ze szkieletem wszczepionym w mózg, Fridę z Diegiem po środku czoła niczym z wszystkowidzącym okiem, Fridę zrozpaczoną, Fridę z korzeniami wyrastającymi z brzucha, Fridę z pękającym kręgosłupem, Fridę we łzach, Fridę przebitą gwoździami, Fridę wypatroszoną, Fridę boginię, Fridę Chrystusa, Fridę królową rzeczy widzialnych i niewidzialnych." (s.374)
Bardzo dużo czasu spędziłam z tą specyficzną biografią wielkiej meksykańskiej malarki. Rzadko zdarza mi się czytać jedną książkę ponad miesiąc. Tym razem tak było chociaż nie wiem co na to wpłynęło. Spodziewałam się, że biografię Fridy przebrnę na jednym wydechu, bardzo lubie tę artystkę i jej obrazy, czytałam już książki o niej i oglądałam film. Tym razem jednak potrzebowałam dużo czasu aby skończyć opowieść o Fridzie Kahlo.
"Czemu mam wrażenie, jakbym całe swoje życie przeżyła za pośrednictwem Fridy. To ona miewała przygody, to ona doświadczała nadzwyczajnych emocji. Moje życie pochodziło z drugiej ręki, tak samo jak ubrania, które nosiłam po Fridzie." (s.153)
Narratorem jest młodsza siostra artystki. Całość to zapis jej wizyty u psychologa, gdzie po śmierci siostry ma terapię. Frida jest tutaj przedstawiona więc z perspektywy będącej całe życie w jej cieniu siostry. Z psychologicznego punktu wiodzenia jest to bardzo ciekawe i z pewnością całkiem częste zjawisko. Autorka jednak nie ukrywa przed czytelnikami, że biografia Fridy zawiera fikcyjne elementy i chociaż bazuje na prawdziwych wydarzeniach, to jednak jest bardzo fabularyzowana. Na szczęście znam biografię Fridy i do książki Mujicy podeszłam z przymróżeniem oka.
Mimo wszystko całkiem miło było zanurzyć się w ten egzotyczny klimat Maksyku i przyjrzeć się pracy wielkich artystów Diega i Fridy. Kluczowe momenty ich życia zostały tu ciekawie przedstawione i wzbogacone o skomplikowane relacje rodzinne. Pierwsza część książki opowiada o dzieciństwie i młodości artystki a druga skupia się na jej artystycznym życiu u boku męża. Ta część jest zdecydowanie zdominowana przez osobę Diega Rivery, gdyż narratorka pozostawała pod wrażeniem jego fenomenu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz