"Rzeczy, które przyjechały na nowe miejsce, musiały jakoś dogadać się z tymi zastanymi."
Książka Karoliny Kuszyk totalnie oderwała mnie od rzeczywistości i zanurzyła w czasy powojennej Polski. Autorce udało się opisać chyba wszystkie aspekty dotyczące tego, co zastali ludzie po wojnie. Przyjrzała się z każdej strony nie tylko zwykłym rzeczom codziennego użytku ale także domom, obrazom, poniemieckim skarbom, cmentarzom a nawet słoikom z zaprawami. Wszystkie te historie są niebywałe i chociaż ukrywają tak naprawdę dramaty ludzkich losów, to jednak dzisiaj stanowią ciekawostkę, którą można odczytywać na wiele sposobów.
Generalnie jestem osobą bardzo przywiązaną do rzeczy materialnych, wspomnień, pamiątek itp. Walczę z tym przy każdej przeprowadzce. Dlatego ta książka jest dla mnie czymś szczególnym, bo opowiada o tym, jak rzeczy zmieniając właścicieli zdobyły drugie życie. Daje świadectwo losów "Ziem Odzyskanych" przypominając jednocześnie o ludziach, tych którzy odeszli i tych którzy przybyli na ich miejsce, do ich domów i łóżek.
Karolina Kuszyk opiera się poniekąd na własnej historii, dziecka wychowanego na poniemieckim i tym samym naznaczonego pewnym "niemieckim pierwiastkiem". Rozgryza ten temat bardzo wnikliwie, poszukuje śladów w polskiej i niemieckiej kulturze powołując się na mnóstwo ciekawych źródeł, do których od razu mam ochotę zajrzeć.
Bardzo Ci dziękuję za recenzję. Tytuł sobie zapisuję. I po tę książkę z pewnością sięgnę !
OdpowiedzUsuń