Edward Redliński, Telefrenia, 2006
"Chciwość, zazdrość, obżerstwo, gniew, okrucieństwo, pijaństwo - biorą się z lęku. Najczęściej jest to lęk nieuświadomiony. Nieuświadomiony. Szczęśliwym, zdolnym do miłości, może być tylko ten, kto pokonał lęk. ielicznym się to udało."
Wzięłam do ręki męską prozę. Książka została napisana przez mężczyznę. Główni bohaterowie to ojciec i dorosły syn. Narratorem jest również mężczyzna. Chciałam spróbować Redlińskiego. Przeczytałam i nie udało mi się zachwycić. Nie potrafiłam wczuć się w męski klimat książki, ani utożsamić z żadnym z bohaterów. Wydawało mi się, że ponieważ lubię kino, mogą mi się spodobać nawiązania do filmów i aktorów. Mimo to, jednak nic z tego.
Redliński operuje interesującym językiem, buduje ciekawe metafory i generalnie monolog uzależnionego od mediów rozwodnika sam w sobie wzbudza podziw. Proza pełna jest skojarzeń i porównań nawiązujących do świata kultury. Można z satysfakcją rozłupywać kolejne frazy. Temat książki również jak najbardziej na czasie. Ponieważ jednak nie oglądam telewizji i czytam mało gazet nie do końca zrozumiałam podjęty tu problem. Powieść po prostu, mimo interesującego tematu i dobrego wykonania, nie trafiła w mój gust.
Dobra recenzja, w moim typie ta książka też nie jest. Pozdrawiam z zaśnieżonej Południowej Polski :)
OdpowiedzUsuńRównież pozdrawiam zimowo:)
Usuń