Ziemowit Szczerek, Przyjdzie Mordor i nas zje, czyli
tajna historia Słowian, 2013
„Bo
czym tak naprawdę są Słowianie? – kontynuował. – Słowian już nie ma. To znaczy
są, ale jedyne co po nich zostało, to wieczny burdel i prostacka mentalność. I
język. Czyli łączy nas ze Słowianami tyle samo, co współczesnych Węgrów ze
stepowymi nomadami. Albo Meksykanów, z Aztekami. Słowianie to kopalne resztki.
To skansen. Kultura, która zdechła i już nie rodzi. Bo nie ma po co. Bo
przepierdoliła w konkurencji.”
(s.81)
Reportaże Szczerka są napisane językiem, który mnie drażni w literaturze. Wybaczam jednak wulgarny styl, bo być może inaczej nie
dało się opisać ukraińskiej rzeczywistości. Książka ta składa się z kilku opowiadań
ubranych w zwięzłe rozdziały. Każdy z nich przedstawia skrawek ukraińskiego
krajobrazu, mentalność mieszkańców, kulturę i obyczajowość. Ponieważ wszystko
to jednak przedstawione jest przez pryzmat niezbyt sympatycznego głównego bohatera
– narratora, trudno wyczuć granicę między jego fantazją literacką a rzeczywistością.
Fabuła skupia się na ukraińskich przygodach
początkującego polskiego dziennikarza, który dla pieniędzy tworzy gonzo, czyli
podkoloryzowane reportaże z Ukrainy. Szczerze opowiada o swoich przygodach z
podróży na Wschód, nie szczędząc na alkoholu, narkotykach i wulgaryzmach. Mi
osobiście bardziej od jego przeżyć wewnętrznych podobały się refleksje na temat
słowiańszczyzny lub Polaków i Ukraińców oraz ich wzajemnego stosunku do siebie. Autor wyciąga na światło dzienne kilka interesujących
tez. Zaciekawiły mnie one i zachęciły do dalszych poszukiwań. Odniosłam
wrażenie, że swoją książką Szczerek podstawia nam lustro, zawstydzając tym co
możemy w nim zobaczyć. My Słowianie, Polacy. Czy faktycznie jedynym co łączy
nas ze słowiańskimi braćmi to już tylko ta sama rodzina językowa? Nie zgadzam
się. Chcę wierzyć, że nie. Ale dlaczego wstydzimy się siebie nawzajem? Nie
wiem.
W Niemczech książka Szczerka ukazała się w marcu na rynku
wydawniczym pt. „Mordor
kommt und frisst uns auf” i już
została nominowana do jednej z niemieckich nagród literackich: Internationalen
Literaturpreis. W ramach promocji książki miałam okazję uczestniczyć w
wieczorze autorskim Ziemowita Szczerka w Monachium. Niemieckie tłumaczenie
pierwsza klasa. Nie ma to jak przeczytać sobie po niemiecku polskiego autora,
który opowiada o Ukrainie:)
GUT GEPOLT Monachium, maj 2017 |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz