„Boś ty teraz nie Wiedźmin, ale szlachetny rycerz,
któren
porwanej i uciśnionej dziewicy
na ratunek śpieszy.”
Tym razem Sapkowski nieco spuszcza z powagi poprzedniej
części sagi. Co prawda wojna nadal trwa i obserwujemy makabryczne obrazy po
przeróżnych bitwach, ale już tylko z oddalenia. Główni bohaterowie nie biorą w
nich bezpośredniego udziału. No może dopiero w finałowej scenie książki. W każdym
razie za sprawą nowych postaci takich jak rubaszne krasnoludy albo łuczniczka
Milva, z którymi Gerald wędruje poszukując Ciri, atmosfera się rozluźnia a autor
znowu ma okazje zabłysnąć swoim niezawodnym poczuciem humoru.
Chrzest ognia to niekończąca się podróż przez pole walki.
Wyleczony u driad w Brokilonie Wiedźmin wraz ze swoimi nowymi towarzyszami i
Jaskierem przemierza świat poszukując Ciri. Jest więc to w dużej mierze powieść
drogi. A ponieważ pojawiają się krasnoludy a nawet wampir-cyrulik Regis, nadal
jest bardzo ciekawie. Fabuła raz po raz zadziwia a zwroty akcji bywają
niespodziewane. Nie brakuje również ziarnka tajemniczości, szczególnie za
sprawą nijakiego Cahira. Wiedźmin natomiast zmienił nieco profesje, teraz
zamiast zabijać potwory całą swoją energię skupia na odnalezieniu dziecka niespodzianki – Ciri.
Piętnastoletnia Ciri natomiast, pozostaje ze sławnymi
szczurami pod przybranym imieniem. Długo utrzymuje się napięcie związane z tajemniczym
zaginięciem Yennefer. Kiedy wychodzi na jaw, w jaki sposób udało jej się ocaleć
z zamieszek na Thanedd, wyobraźnia mi eksplodowała! Sapkowski bez wątpienia
potrafi nieźle zaskoczyć! Ciekawe co jeszcze wymyśli? W każdym razie pomysł z
Lożą Czarodziejek, która ma odmienić losy świata bardzo mi się podobał. Niech
żyje magia!
Cykl
opowieści o Wiedźminie:
Ostatnie życzenie, 1993
Miecz przeznaczenia, 1993
Krew Elfów, 1994
Czas pogardy, 1995
Chrzest ognia, 1996
Wieża jaskółki, 1997
Pani jeziora, 1999
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz