„Tabliczka jest czerwona z dużym napisem „Ośrodek
terapeutyczny dla osób z problemami alkoholowymi”. Tam się nie wchodzi na
szpilkach, tam się wchodzi w kapturze.”
(s.45)
Temat alkoholizmu jest mi zupełnie obcy. Lepiej znam go z
książek i filmów niż z autopsji. Nie wiem więc co sprawiło, że sięgnęłam po tę
książkę. Może nazwisko autorki a może po prostu ciekawość kobiecego spojrzenia
na te sprawy. W każdym razie lektura pochłonęła mnie od razu. To rzadkość, aby
o trudnych sprawach czytało się tak lekko. Autorka operuje swobodnym językiem a
temat okazał się jednak wciągający….może nawet…uzależniający.
Główna bohaterka opowiada o swoim nałogu i walce z nim.
Jest alkoholiczką i narkomanką. To wykształcona kobieta z sukcesami medialnymi, przez co sytuacja, w której się znalazła jest lekko absurdalna. Droga
wychodzenia z nałogu to zawiła i upokarzająca historia. Całość czyta się jednak jak dobre psychologiczne rozpracowanie uzależnienia z kobiecego punktu widzenia. Uzmysławia pewien paradoks. Czytając nie opuszczała mnie refleksja o kondycji istoty pięknej. Dla mnie jest to opowieść o tym, jak z jednej strony kobieta potrafi być słaba i łatwo poddawać się przyjemnościom cielesnym, choć z drugiej strony jest tak samo silna gdy walczy o siebie. Główna bohaterka ma w sobie wielką moc, chociaż nie zawsze zdaje sobie z niej sprawę i przede wszystkim nie zawsze w nią wierzy.
Relacji z przebiegu i kolejnych etapów choroby towarzyszy cała gama uczuć i emocji wywoływanych przez następne kroki, najpierw w przepaść a potem ku wolności. To mądrze napisana książka, która być może dla niektórych stanie się drogowskazem wyjścia z ciemności uzależnienia a innym, tym stojącym na krawędzi, pomoże zawrócić w dobrą stronę. Dla mnie, osoby nie uzależnionej jest to opowieść o tym, jak kobieta potrafi o siebie walczyć, jak łatwo można ulegać wpływom innych ludzi i przede wszystkim w pierwszej kolejności jak należy słuchać samego siebie, zanim posłucha się innych.
Relacji z przebiegu i kolejnych etapów choroby towarzyszy cała gama uczuć i emocji wywoływanych przez następne kroki, najpierw w przepaść a potem ku wolności. To mądrze napisana książka, która być może dla niektórych stanie się drogowskazem wyjścia z ciemności uzależnienia a innym, tym stojącym na krawędzi, pomoże zawrócić w dobrą stronę. Dla mnie, osoby nie uzależnionej jest to opowieść o tym, jak kobieta potrafi o siebie walczyć, jak łatwo można ulegać wpływom innych ludzi i przede wszystkim w pierwszej kolejności jak należy słuchać samego siebie, zanim posłucha się innych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz