czwartek, 24 września 2020

Oswajanie tożsamości

 Agata Tuszyńska, Rodzinna historia lęku, 2005



"Jesteśmy pamięcią. Tym, co pamiętamy. I tym, co o nas pamiętają inni. Coraz częściej myślę, że bardziej jeszcze jesteśmyniepamięcią. Tym, co zapominamy. Co w geście samoobrony wymazujemy z pamięci, wypieramy ze świadomości, omijamy w myślach. Unieważniamy, żeby było łatwiej lub lżej, żeby nie bolało albo nie przypominało bólu."



To piękna, wspomnieniowa książka pisarki, która kawałek po kawałku w dorosłym życiu odkrywa swoją nową tożsamość. Agata Tuszyńska dowiedziała się, że jej mama jest Żydówką na progu dorosłości. Z biegiem lat ignorowana wiedza zaczyna jej ciążyć coraz bardziej aż w końcu eksploduje. Kobieta postanawia zanurzyć się w przeszłość swojej rodziny, rozgrzebać stare wspomnienia, dotrzeć do pamiątek i dokumentów aby zrekonstruować swoje drzewo rodowe. Jestem pod ogromnym wrażeniem efektów jej pracy.


Kiedy w jednym z wywiadów autorka opowiadała o swojej książce byłam bardzo ciekawa jak poradziła sobie z odkrytą wiedzą o żydowskich korzeniach. To takie niesamowite, uświadomić sobie, że jest się kimś innym niż się myślało. Pisarka stopniowo oswaja swoją nową tożsamość.

W książce na początku zagłębiamy się w świat dzieciństwa i młodości rodziców Tuszyńskiej, potem następuje opis jej życia i dopiero w kolejnej części pisarka zdaje relację z procesu poszukiwaniea i odnajdywania żydowskiej rodziny. Zaskoczyło mnie, że udało jej się odszukać dokumenty opisujące krewnych jeszcze z XIX wieku! Mimo całej tej wojennej zawieruchy, zachowały się jeszcze świadectwa istnienia prapradziadków. Zastanawiające, czy gdybym bardzo chciała mogłabym też zrekonstruować swoje drzewo rodowe tak daleko? 


"Zostawili ślady, bo chcieli zostać odnalezieni. Chcieli wrócić. Z Treblinki, z Chełmna, z płonących stodół, zawalonych kamienic, z lasów, z duszogubek."

"Mam jedno marzenie. Nie wiem, marzeniem je nazwać czy życzeniem. Chciałabym mieć ich wszystkich przez chwilę w jednym pokoju. Chciałabym, żeby zjawili się wszyscy. Wszystcy, których nie miałam, których nie znałam, których mi zabrano, zanim mogłam ich poznać, albo zmilczano, żebym nie wiedziała. Niech przyjdą teraz do mnie."

1 komentarz:

  1. Książka dla mnie. Tytuł zapisuję. Pozdrawiam z mglistego południa Kraju :)

    OdpowiedzUsuń