wtorek, 31 października 2017

Nasza Śpikowatość

Zośka Papużanka, On, 2016




"Czy oni go umieją w ogóle, czy taka pani psycholog albo pedagog, która dwie godziny temu zniknęła z moim dzieckiem w gabinecie, czy ona moje dziecko potrafi, czy ona sobie z niego zdaje sprawę, czy ona jest w moim dziecku biegła, czy ona go umie, czy ona go wie?” (s.133)


Książka On jest napisana stylem, który najbardziej lubię. Prostym ale niejednoznacznym, w którym kolejne wersy można rozumieć dosłownie albo niedosłownie, które pojedynczo oznaczają całkiem co innego niż gdy się je połączy w całość, które można czytać raz po to aby poznać treść książki a drugi raz aby rozkoszować się samymi słowami. Zośka Papużanka w przyjemną formę ubiera trudną treść. Pojawiło się tu wszystko to, co w jakiś sposób mnie dotyka jako Polkę, nauczycielkę, dziecko lat osiemdziesiątych aż w końcu jako matkę, na dodatek w ciąży.

Opowieść dotyczy życia trochę "innego" chłopca Śpika, od momentu jego narodzin po dorosłość. W tle obyczajowe tło Polski po stanie wojennym i wgląd w życie szkolne oraz rodzinne bohaterów książki.
Na emigracji polskie wspomnienia przybierają na wyrazistości, nabierają innych znaczeń gdy się wie, że tamten porzucony, miniony świat wcale już nie istnieje. Lata osiemdziesiąte i dziewięćdziesiąte minionego wieku to także moje szkolne wspomnienia. Takiego Śpika każdy miał w klasie. Nagle po tylu latach ktoś pokazuje mi, co Śpik ma w środku, kim tak naprawdę jest. Nastolatkowie, nie myślą o tym, że główną drogą do zrozumienia kogoś jest rozmowa. Tak samo my uczniowie, nie rozmawialiśmy z naszymi Śpikami, wyśmiewaliśmy się z nich. Nic już nie da się zmienić. Może jednak książka On, uwrażliwi rodziców, którzy wychowują przyszłych przyjaciół Śpika. 
Poprowadzona z trzech punktów narracja książki pozwala na naznaczenie szeregu różnego rodzaju problemów społecznościowych i dramatów osobistych. Aż mnie ciarki przeszły na myśl ile jeszcze można by pisać na ten temat. Z iloma demonami zmierzała się codziennie każda osoba. Tak było wtedy, w tamtym społeczeństwie, dzisiaj demony są trochę inne ale wciąż jest ich mnóstwo. Najbardziej przejęłam się oczywiście mamą Śpika, kobietą, która do końca życia wypominała sobie co zrobiła źle, gdzie mogła postąpić lepiej aby mieć szczęśliwsze dziecko. Smutny los zapracowanej kobiety. I ci nieśmiertelni bohaterowie literaccy, na których wychowało się nasze pokolenie, a na których nijak nie można było się wzorować.
Powieść Papużanki to ważny głos w polskiej literaturze, między atrakcyjnymi wersami przemyca ważne treści. Oby dotarł jak najdalej.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz