Z powodu braku dostępu do polskiej wersji przeczytałam niemieckie tłumaczenie Martina Pollacka. Dla porównania oba wydania książki. Niemieckie z 2012 roku.
„Der dreieckige Gesicht eines Wolfs mag keiner. Er selbst mag
sein Gesicht auch nicht. Dafür liebte er es zu töten.
Einen Menschen hatte er
noch nicht umgebracht, aber wer weiß, ob das stimmt. Er hatte Tiere
umgebracht. „
To książka niespokojna. Ubrane w
treściwe rozdziały opowieści o mieszkańcach pewnej ulicy gdzieś w bliżej nieokreślonym
mieście trochę przerażają. Chcę rozumieć tę powieść uniwersalnie, nie odnoszę
tych historii tylko do Polaków. W każdym mieście na całym świecie może być
ulica Długa, którą lepiej omijać z daleka. Realizm opisany poetyckim językiem
sprzyja metaforycznemu odczytaniu tego utworu.
Mieszkańcy tytułowej ulicy to
typy spod ciemnej gwiazdy. Bohaterzy negatywni, osoby nie wzbudzające współczucia raczej wstręt i przerażenie, czasami nawet strach. Mucha, Żaba, Siwy,
Globus to przedstawiciele grupy społecznej, do której nikt z nas nie chciałby
należeć. Kanada, Pokora, Kaczewski czy Chmara to ich sąsiedzi, każdy z bagażem
życiowych doświadczeń, jeden bardziej podły od drugiego.
Bohaterowie beznadziejni w swojej
wygasającej egzystencji, pokonani przez życie już na samym starcie. O nich jest
debiutancka książka Odiji. Pojawiają się też kobiety i dzieci, jednak mężczyźni
zdecydowanie dominują. Wszyscy tutaj próbują trwać aby trwać, bo na pewno ich
postawy nie można nazwać walką o przetrwanie. Najlepiej zobrazuje to cytat: „Mein Gott! Wie müde er war. Die rechte Stirnseite schmerzte, und zwar nicht von einem Schlag. Und
nicht vom Trinken. Auch nicht von der Arbeit. Er war müde und völlig lustlos.
Leere im Kopf und Schmerzen wegen des leeren Kopfes. Stumpfheit.”
Przerażające i momentami zbyt
realistyczne sceny z ulicy Długiej czytało mi się dobrze, pewnie za sprawą
dobrego, nawet w tłumaczeniu na niemiecki, języka i stylu. Wiem, że są miejsca na
świecie, z których nie można się wydostać, środowiska na które ludzie są skazani
od urodzenia. Brak autorytetów i imponujących postaw zamyka wszystkie
drogi, sprzyja apatii i nie motywuje do zmian. Przyglądając się temu z bliska,
można uzmysłowić sobie całą absurdalność sytuacji.
Autor tworzy gęstniejącą atmosferę, sprytnie charakteryzuje swoich bohaterów, pokazuje sposoby
myślenia co ułatwia zrozumienie motywów ich czynów, postaw albo częściej
ich brak. Szczególnie interesująco, wręcz psychologicznie wypadają opisy snów,
które demaskują już całkowicie tkwiące w ludziach demony. Odija wykazał się
tutaj niesamowitą wyobraźnią. Dla przykładu jeden z nich:
ŻABAS TRAUM
Żaba träumte oft von tausenden Fliegen ohne Flügel, die er
mit seinen großen Schuhen zertrat. Am Ende zerquetsche ihn eine Fliege, größer
als er, mit ihrem behaarten Bein.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz