Rebecca Novak, Tagebuch einer Tochter, 2010
„Märchenerzählen
haben keine Ahnung vom Prinzessinnenleben!”
Dzień po wizycie w
monachijskiej Rezydencji, niegdysiejszej siedzibie książąt i królów bawarskich
Wittelsbachów, dostałam do przetłumaczenia tekst o Weselu w
Landshut (Landshuter Hochzeit), odbywającym się co cztery lata
wielkim festynie upamiętniającym zaślubiny polskiej księżniczki
Jadwigi Jagiellonki w 1475 roku z Jerzym Bogatym. Kiedy więc królewskie tematy otoczyły mnie z wszystkich stron pomyślałam sobie, że to
najlepszy moment, aby zdjąć z półki pożyczoną kiedyś od
koleżanki różową książkę – pamiętnik austriackiej
księżniczki Marii Krystyny. Dla jeszcze lepszego wyobrażenia sobie
tych czasów obejrzałam odkładany od dawna film Renzo Martinelliniego
Bitwę pod Wiedniem i chociaż wydarzenia te rozgrywają się całe
sto lat przed przyjściem na świat Marii Krystyny, a sam film raczej
mnie znudził, to jednak udało mi się poczuć atmosferę
królewskiego dworu we Wiedniu.
Wydana w Monachium z
niezwykłą elegancją książka, której wszystkie kartki są różowe
a nagłówki rozdziałów napisane specjalnym XVIII-nasto
wiecznym pismem, to fikcyjny pamiętnik jednej z jedenastu córek
wielkiej cesarzowej Austrii Marii Teresy Habsburg. Władczyni, która
razem ze swoim synem Józefem zapoczątkowała w 1769 roku I rozbiór
Polski wychowywała szesnaścioro dzieci w duchu katolickim. Była nie tylko wpływową cesarzową ale także oddaną, kochającą
matką. Pamiętnik pisany jest z perspektywy jej najstarszej i
ulubionej córki Marii Krystyny, która miała niespotykaną w owych
czasach możliwość poślubienia swojego ukochanego Alberta
Cieszyńskiego, syna króla Polski Augusta III.
Od 1760 do
1766 roku Maria Krystyna opisuje najskrytsze sekrety
księżniczki: troski, radości i smutki. Autorka opowiadając o
swojej książce uprzedza, że niektóre zdarzenia z pamiętnika nie
są prawdziwe, ale całość napisana jest w duchu epoki i zgodna
z historycznymi wydarzeniami na dworze cesarskim. Poznajemy królewską
rodzinę tuż przed osiemnastymi urodzinami głównej bohaterki i
przeprowadzeni jesteśmy przez sześć lat jej królewskiego życia w
zamku Hofburg a latem w pięknym Schönnbrunn we Wiedniu. Podczas
czytania, zamek ten ze swoimi przepięknymi ogrodami cały czas stał
mi przed oczami. Odwiedziłam to miejsce kiedyś w maju a więc w
pełnym rozkwicie, dzięki temu bardzo dobrze mogłam wyobrazić
sobie otoczenie Marii Krystyny.
Codzienność
młodej księżniczki obfituje w emocje, jest więc o czym pisać w
pamiętniku. Towarzyszymy jej na progu dorosłości i podczas
decydujących w życiu momentów. Dużą zaletą tej książki są
nie tylko pięknie opisane realia epoki i dworskiego życia (stroje, bale, tradycje, śluby i pogrzeby) ale
przede wszystkim emocje towarzyszące młodej kobiecie w chwilach
utraty najbliższej przyjaciółki, brata czy ojca. Radości na
każdej stronie mieszają się ze smutkami, a dzięki
pierwszoosobowej narracji przeżycia te zyskują dodatkowej siły.
Gdzieś w tle całej tej opowieści rozgrywają się ważne,
historyczne wydarzenia, o których księżniczka w swoim pamiętniku wspomina mimochodem, tłumacząc np. zmartwienie ukochanej matki
lub troski ojca. Głównym napędem wydarzeń w pierwszej
połowie książki jest intymna przyjaźń Marii Krystyny z młodą
żoną brata następcy tronu a w drugiej przybierająca na sile i uwiarygodniona zamieszczoną w książce
korespondencją, miłość do przyszłego męża, księcia
cieszyńskiego.
Maria
Krystyna Habsburg nie przeszła do historii, w odróżnieniu od
swojej młodszej siostry Marii Antoniny ostatniej królowej Francji,
tym bardziej jej fikcyjny, napisany pięknym językiem pamiętnik
zasługuje na uwagę. Oryginalne (różowe) wydanie książki w
monachijskim wydawnictwie to jej dodatkowy atut. Jak wynika jednak z
cytatu, który został przytoczony na wstępie, życie księżniczek
wcale nie jest takie różowe jak się nam wydaje:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz