„W czepku urodzony
wokół siebie robi
szum
w samozachwyt
uzbrojony
zdradza go zbyt
pewny chód
Na szczycie
szachownicy
wszystkie ruchy
pionków zna
z nikim się nie
liczy
z życia czerpie aż
do dna (...)”
N.K. „Miau”
Ósma
płyta Natalii Kukulskiej porywa do tańca, do działania i dodaje
powera. Elektryczne dźwięki, rytm perkusji i wibracje wokalne
nastrajają pozytywnie na cały dzień. Elektro-pop nabiera w
wykonaniu Kukulskiej szerokiej przestrzeni, rozszerza swoje granice,
napełnia się nowymi dźwiękami. Każdy z jedenastu utworów na tym
krążku jest inny i zaskakujący. Pojawiają się klubowe brzmienia,
egzotyczne dźwięki, mocna rytmika. W głosie wokalistki słychać
echa soulu, jazzu i funku. Bogata aranżacja każdej piosenki tchnie
profesjonalizmem. Każda dopracowana i przemyślana nuta Ósmego
planu współgra z przesłaniem tekstów
piosenek autorstwa wokalistki.
Teksty - to kolejna
mocna strona tego albumu. Natalia Kukulska odchodzi tym razem daleko
od tematu miłości skupiając się na problemach egzystencjalnych
dotyczących sławy, poczucia wartości, samotności w świecie show
biznesu, masek i narzucanych ról. Dominuje przesłanie o zawalczenie
o siebie, docenienie własnego szczęścia („Czuwaj, słuchaj,
patrz, mów, pytaj, znajdź - doceniaj co masz”), nie przejmowanie
się krytyką („Robię co chce, mam własny plan / jesteś na nie,
w nosie to mam”). Artystka sprawnie zabawiła się słowem, tworząc
metaforyczne poematy niejednokrotnie wykorzystujące gry słowne jak
np. w piosence „Miau” (miau jak miał).
Podsumowując, płyta
nagrana przy współpracy z mężem Michałem Dąbrówką i
producentem Marcinem Borsem brzmi na jedną z najciekawszych z
dotychczasowych projektów Natalii Kukulskiej. Wokalistka idzie z
duchem czasów dzieląc się z fanami nie tylko swoim talentem ale
też pasją z niego bijącą. Na płycie słychać, jak fantastycznie
wypełnione jest muzyką całe jej życia. Wyśpiewuje o tym ze
swobodą i naturalnością.
Na uwagę zasługuje
także dodatkowy bonus - drugi krążek dołączony do albumu.
Wokalistka zaprosiła do studia jazzowy kwartet smyczkowy
Atom String Quartet i wspólnie
na nowo zaaranżowali siedem utworów. Zastąpili elektroniczne brzmienia grą
na instrumentach smyczkowych co w połączeniu z wokalem artystki
stworzyło ciekawy efekt, wyciszyło niektóre z utworów dodając im
nowej interpretacji. Warto posłuchać!
Polecam też
teledysk do utworu „Pióropusz”
w reżyserii Marka Skrobeckiego, który stworzył mroczną animację
poklatkową idealnie współgrającą z przesłaniem piosenki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz