Krzeszowice (Wesele)
Bronisław Maj
W Krzeszowicach wesele
z Krakowa jadą goście
Turkocze wóz na moście
Muzyka, radość, zieleń
Na moście w Krzeszowicach
Wóz pan i panna młoda
Ach, jak wszystkich zachwyca ich
młodość i uroda
Ach, jak wszystkich zachwyca ich
młodość i uroda (...)
Przed dwoma miesiącami Grzegorz Turnau, kompozytor i wokalista wydał
swoją piętnastą płytę z poezją śpiewaną. Tym razem o wiersze
poprosił
poetę
Bronisława
Maja.
Dodał do tego liryk Horacego oraz Grodzisko
(Czym jest sen)
utwór swojego autorstwa i kolejny raz powstała piękna, subtelna,
wybitna, liryczna płyta.
Inspiracją
do albumu były XIX-wieczne malowidła ścienne odkryte w jednej z
krakowskich kamienic. Było to siedem fresków, przedstawiających
okolice Krakowa, do których Turnau postanowił skomponować muzykę.
Malarstwo i poezja w połączeniu z kompozycjami Grzegorza Turnaua i
orkiestrą smyczkową dało piękny efekt równowagi między sacrum i
profanum. Trzynaście utworów
pobudza wyobraźnię i pozwala na czas słuchania przenieść się w
inny wymiar. Należy jednak odsłuchiwać tych kompozycji uważnie i
z szacunkiem, co wymusza w pewnym sensie styl Turnaua. Najlepiej ze
słuchawkami na uszach i zamkniętymi oczami.
Cała
płyta jest precyzyjnie dopracowana pod względem aranżacji i
brzmień. Skład instrumentalny jak zwykle na wysokim poziomie.
Oprócz Śląskiej Orkiestry Kameralnej pod dyrekcją Michała
Nesterowicza na plan pierwszy wysuwa się wirtuozer oboju Mariusz
Pędziałek. Dodatkowym
muzycznym „smaczkiem” jest fakt, że w siedmiu utworach gościnnie
śpiewa Dorota Miśkiewicz, dodając swoim kobiecym wokalem muzyce
Turnaua lekkości i subtelności.
W
warstwie tematycznej przewodnim motywem jest
przemijanie, ulotność i kruchość ludzkich spraw. Nie oznacza to
jednak, że płyta ta jest w całości melancholijna. Znalazły się tu
także rytmiczne kawałki jak chociażby Tenczyn
(Tamta epoka)
czy Krzeszowice
(Wesele).
Słyszałam, że zarzuca się muzykowi, iż każda jego kolejna płyta
nie różni się od poprzedniej! Ja nie odnoszę takiego wrażenia,
wyrazisty jest po prostu wciąż ten sam styl muzyczny Grzegorza
Turnaua i za to właśnie uwielbiam każdą jego nową piosenkę. Za
poezję, którą śpiewająco wprowadza do mojego życia.
Dom stary
Bronisław Maj
Dom stary, opuszczony, gdzieś na
skraju drogi
Dziwne – choć iść tam nie chcesz,
same niosą nogi
Wchodzisz – bezludna cisza aż
dźwięczy wkoło
Myślisz – tak kiedyś było tu
głośno, wesoło
Na ścianach fotografie: panowie z
paniami
A to – patrzcie – fotrepian: lubił
grywać na nim
Tu w wazoniku piórko, znalazłem je
wtedy
Tu róża zasuszona – pamiętasz, jak
kiedyś...
za stołem wyraźniejsze jeszcze od
powietrza
Najdroższe cienie siedzą – coraz
lżejsze, bledsze
A szklanki czas nie rozbił – cała,
wieczna, żyje
Choć ten, co pijał z niej już z
innych źródeł pija
O! nieśmiertelność rzeczy, o!
pamiątki po nas,
Bo to przecież nasz dom jest i
opowieść o nas
To twoich palców ciepło wciąż na
tych klawiszach
Nasze w tych ścianach głosy i ta po
nich cisza
Dom stary, opuszczony, gdzieś na
skraju drogi
Dziwnie – choć iść tam nie chcesz,
same niosą nogi
A ponad domem błękit wysoki, ogromny
I gwiazda wstaje pierwsza – tam na
nieboskłonie
Uwielbiam Turnaua. Byłbym zachwycony, gdyby w nieodległej przyszłości zechciał odwiedzić ze swoimi wspaniałymi muzykami Monachium :)
OdpowiedzUsuńTez chętnie poszłabym na jego koncert w Monachium....hmmm ale jak to zrobić:)
Usuń