piątek, 5 września 2014

Oni, Żydzi polscy


Irena Wiszniewska, My, Żydzi z Polski, 2014



 
 
 
Dziś w ogóle inaczej podchodzi się do bycia Żydem. W Polsce jest trendy i cool mieć pochodzenie żydowskie. Natomiast zrobić coś z tym to jest największy obciach. Mam na myśli zapisanie się do gminy, uczęszczanie na nabożeństwa, wyjazd do Izraela. Bycie aktywnym Żydem wydaje się tym dwudziestoparolatkom rodzajem dziwactwa.”
  (Rozmowa z Rafałem)

 

Książka dziennikarki Ireny Wiszniewskiej dostarczyła mi kilku pozytywnych wieczorów. Uśmiechnięte twarze młodych Żydów patrzące z okładki zachęcały do lektury. Każdy z dwudziestu czterech rozmówców autorki uchylił rąbka swojej żydowskiej tajemnicy. Jestem totalnym laikiem w tym temacie, śmiało więc mogę powiedzieć, że książka ta posłużyła mi jako podręcznik kultury żydowskiej. Dzięki ciekawym i inteligentnym rozmowom jakie przeprowadziła Wiszniewska, dowiedziałam się więcej niż z niejednego dzieła historycznego. Podczas czytania doświadczyłam kilku zdziwień. Pierwsze z nich to przede wszystkim takie, że społeczność żydowska jest w Polsce tak różnorodna. Autorka dociera do przeróżnych współczesnych, polskich Żydów. Pojawili się tutaj przedstawiciele Synagogi Reformowalnej i Judaizmu Ortodoksyjnego, Dzieci Holokaustu i Drugiego Pokolenia, Bundyzmu i Chasydów. Jest mowa o Syjonistach i Filosemitach, o Żydach „spirytusowych” i bezwyznaniowych. Jednym słowem cała gama przeróżnych postaci, często reprezentujących w tej samej sprawie zupełnie odmienne stanowiska.


Rozmowy te poprzedzone są tylko krótką notatką o rozmówcy, informującą zaledwie o funkcji jaką pełni w gminie żydowskiej lub urzędzie jaki piastuje zawodowo. W kilku przypadkach rozmówca nie ujawnia swojej tożsamości. Bohaterami są więc filozof, wiceprzewodnicząca Stowarzyszenia „Drugie Pokolenie”, rabin, pisarka, kompozytor, tancerz, reżyser, muzyk i wielu innych. Ludzie znani bardziej lub mniej w przeróżnym przedziale wiekowym. Tacy, którzy od zawsze wiedzieli o swoim pochodzeniu jak też ci, którzy dowiedzieli się o nim w młodości aż po trzy osoby, które chcą zostać Żydami bez "żydowskich korzeni". Taka różnorodność osobowości, ludzi z różnych sfer daje ciekawy obraz całego społeczeństwa. Uzmysławia, że chociaż wszyscy należą do tej samej grupy etnicznej, nie można "wrzucić ich do tego samego worka" a wszelkie uogólnienia są błędem. Podczas czytania wydawało mi się, jakby Wiszniewska rozmawiała po prostu ze swoimi przyjaciółmi. O każdym ze swoich rozmówców wie bardzo dużo, świetnie orientuje się w tematach, o których rozmawia, nie wzbrania się zadawać intymnych bądź osobistych pytań. Dzięki temu rozmowy te wypadają bardzo szczerze, naturalnie i przyjaźnie, czyta się je z przyjemnością i zaciekawieniem.
 
Dziennikarka pyta o historie rodzinne, o podejście do judaizmu, o problemy tożsamościowe, a przeżycia związane z pochodzeniem, o kultywowanie tradycji i przede wszystkim o współczesną Polskę i „dzisiejsze żydostwo”. Nie sposób objąć, ogarnąć wszystkiego o czym opowiadają bohaterzy Wiszniewskiej. Mogę tylko zapewnić, że książka ta burzy wszelkie stereotypy i pozwala wyrobić sobie własne zdanie na temat kultury i społeczności żydowskiej. Oddanie głosu Żydom żyjącym pośród nas jest według mnie strzałem w dziesiątkę. Teraz się dziwię, że wcześniej nikt na to nie wpadł.

Opowieści polskich Żydów są bardzo inspirujące, zachęcają do pogłębienia wiedzy, do sięgnięcia po wspominane książki, do wysłuchania zespołów o których mowa, do sprawdzenia polecanych stron internetowych. Tym samym przygoda z książką, jak też z Żydami trwa jeszcze długo po przeczytaniu tych rozmów. Podkreślałam ciekawsze wypowiedzi i opisy obyczajów aby kiedyś jeszcze do nich powrócić. Zamieszczony na końcu książki słowniczek pojęć żydowskich jest dużym ułatwieniem w ogólnej orientacji. Mi potrzebny był jednak tylko przy kilku pierwszych rozmowach, potem pojęcia te utrwaliły się na tyle, że nie musiałam już sprawdzać ich znaczeń. Mam nadzieję, że na długo pozostaną w mojej głowie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz