Kayah, Transoriental
Orchestra, 2013
Kayah pod koniec zeszłego roku wydała dziesiątą płytę.
Zainspirowana kulturą żydowską artystka na dwóch krążkach
śpiewa w kilku językach. Obok polskiego można usłyszeć piosenki
w jidisz, arabskim, macedońskim, hebrajskim a nawet romskim i
ladino. Ten iście międzynarodowy projekt jest muzyczną podróżą
po krajach i miejscach związanych z Żydami. Kayah do współpracy
zaprosiła bułgarskiego kompozytora i producenta
Atanasa Valkova oraz zagranicznych muzyków, dzięki czemu całość
tworzy niesamowitą mieszankę przeróżnych pieśni żydowskich.
Już
sama mnogość instrumentów, których brzmienie można usłyszeć
jest imponująca. Oprócz tradycyjnych pojawiają się akordeon,
kontrabas, wiolonczela, gitara flamenco i nie znane mi bliżej: oud,
bouzouki, bendir, cajon, darabuka, riq, santur, flet ney. Jednym
słowem, jak prawie zawsze w przypadku Kayah, płyta Transoriental
Orchestra to
wielki urodzaj muzyków,
dźwięków, tonacji i języków. Wsłuchując się jednym ciągiem w
16 utworów można przenieść się gdzieś bardzo daleko i zapomnieć
o wszystkich troskach. Większość piosenek jest nostalgicznych ale
nie znaczy to wcale, że płyta jest przygnębiająca. Kayah swoim
wyrazistym wokalem potrafi wywołać przeróżne emocje od wzruszenia
po ekscytację. Klimat niektórych utworów przypominał mi nieco
projekt Kayah z Bregovicem. Pierwszy krążek kończy legendarna
piosenka Warszawo ma,
która trafnie wpasowuje się w wymowę żydowskiego projektu a w
wykonaniu Kayah wzbudza głębokie wzruszenie.
Bardzo
podoba mi się cała oprawa graficzna tego albumu. W środku każdy
utwór jest drobiazgowo przez artystkę opisany. Dowiadujemy się w
jaki sposób powstała piosenka, co oznacza, skąd pochodzi, kto miał
na nią wpływ i nawet dlaczego brzmi tak a nie inaczej.
Wyjaśnienia te przynoszą mnóstwo ważnych informacji także o
języku jidysz oraz pochodzeniu i historii Żydów, sięgając
najdalszych wieków. Kayah wypełniając braki w edukacji
przeciętnego laika dokłada swoją cegiełkę w
kultywowaniu tradycji i kultury Żydów.
Moja ulubiona
piosenka MUSZLO MOJA
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz