Wojciech Kuczok, Widmokrąg, 2004
Opowiadania Kuczoka sprawiają, że
człowiek zaczyna zastanawiać się nad swoimi problemami i
doszukiwać się w nich potwierdzenia swojej normalności. Czyta się
je jak w transie, pochłaniając każdą kolejną stronę z
niepokojącą ciekawością. Wyobraźnia autora Gnoju rozbujała się a
język uszlachetnił, niektóre frazy, monologi zachęcają do
kilkukrotnego czytania. Bardzo lubię taką prozę. Wnikliwe studium
psychologiczne okraszone ciekawie pięknym językiem.
Każde z tych opowiadań ma swoją
duszę. Autor sprawił, że przez chwilę przenosiłam się do
umysłów bohaterów i czułam to co oni. Najstraszniej było w
tytułowym opowiadaniu kiedy młoda dziewczyna traci pamięć,
niezbyt ciekawie też w przypadku zmarłej żony bluźniącej na
męża. Także pozostałe dostarczyły ciekawych doświadczeń,
szczególnie o zakonnicy Marii albo chorej matce. Kuczok jest
prawdziwym mistrzem krótkich form. Jego interludia to
niezwykłe perełki, świetnie skonstruowane, zaskakujące i nie raz
chwytające za serce. Dłuższe jak Żebry Adama o bezdomnym
golasie czy też góralskie Cielęce Tańce przynoszą tyle
samo zdziwienia co śmiechu. Naprawdę dobra literatura.
Opowiadania
Żebry Adama
interludium (F.Ch. op.28 nr 3)
Cielęce Tańce
interludium (F.Ch. op.28 nr 15)
Widmokrąg
interludium (F.Ch. op.28 nr 4)
Królowa żalu
interludium (F.Ch. op.28 nr 18)
Doktor Haust
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz