Agnieszka Osiecka, Biała Bluzka.
Najpiękniejsze opowiadania, 2010
Wszystkim się wydaje, że dobrze znają
Agnieszkę Osiecką. Każdy potrafi zaśpiewać którąś z piosenek
jej autorstwa. Nie wszyscy jednak znają jej niezwykłą prozę.
Zanim sięgałam po opowiadania Osieckiej, też nie zdawałam sobie
sprawy z tego, że autorka ma tak ogromny i piękny talent
prozatorski. Pisane w różnej formie opowieści potrafią rozbawić,
zachwycić i wzruszyć.
Tytułowe opowiadanie Biała bluzka,
nadal pozostaje moim ulubionym, ale dopiero teraz poznałam
kontynuację korespondencji sióstr-przyjaciółek pt. Ćma.
Osiecka daje Eli i Krystynie drugą szansę.
Artyzmu Białej bluzki nic nie pobije, warto jednak poświęcić
godzinkę na prześledzenie dalszych losów głównych bohaterek,
oraz tym razem także listów do Andrzeja, aby głębiej przyjrzeć
się problemowi choroby Elżbiety.
Pozostałe opowiadania także poruszają
temat miłosnych rozgrywek i zakorzenione są w klimatach PRL-u.
Okraszane zabawnymi scenami i typowym dla Osieckiej poczuciem humoru
podejmują nieraz także bardziej złożone problemy natury kobiecej.
Najgłębiej pozostał mi w głowie tekst będący wyznaniem córki,
opisującej swoją matkę. Albańska noga, czyli matka i córka to
opowiadanie na swój sposób wstrząsające, szczególnie kiedy
uzmysłowiłam sobie, że może być ono związane z biografią
Agnieszki Osieckiej. Narratorka opowiada o swojej matce, która
egoistycznie nie nauczyła córki żadnych pożytecznych rzeczy typu
gotowanie, sprzątanie itp. aby zatrzymać córkę dla siebie, aby
skutecznie zniechęcić do niej wszystkich mężczyzn. Kiedy myślę
o tym, że sławna już Osiecka wróciła pod koniec życia na Saską
Kępę aby zamieszkać ze swoją matką zaczyna mnie to przerażać.
W
zapisie opowiadań widać duży wpływ teatru na życie autorki.
Dłuższe z nich są podzielone na sceny lub odcinki. Piękne wydanie
książki w twardej oprawie jest jej dodatkowym atutem. Każde z
opowiadań poprzedzone jest rękopisem lub maszynopisem pierwotnych
wersji.
Opowiadania:
Biała bluzka
Ćma
Zabiłam ptaka w locie
Czarna wiewiórka
Mimi Mahometanka
Salon gier
Śniło mi się, że moja łódź tonie
Albańska noga, czyli matka i córka
Retro
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz