Olga Tokarczuk, Prawiek i inne czasy, 1997
„Od północy zachodu płynie ku południu
rzeka Czarna, która łączy się z Białką pod młynem. Czarna jest głęboka i
ciemna. Płynie lasem i las odbija w niej swoją zarośniętą twarz. Po Czarnej
żeglują suche liście, a w jej odmętach walczą o życie nieuważne owady. Czarna
szarpie się z korzeniami drzew, podmywa las. Czasem na jej ciemnej powierzchni
tworzą się wiry, bo rzeka potrafi być gniewna i nieokiełzana. Co roku późną
wiosną wylewa na księże łąki i tam opala się w słońcu. Pozwala się mnożyć żabom
w tysiące.”
Napotkawszy w pierwszym rozdziale książki
powyższy fragment opisu rzeki nie miałam wątpliwości, że mam w ręku niezwykłą
powieść. Już sam fakt, że autorka swego czasu zdobyła mnóstwo nagród za tą bądź
co bądź krótką fabułę, m. in Nagrodę Fundacji Kościelskich, nagrodę czytelników
Nike, Paszport Polityki oraz Machinera, powinien być wystarczającym
powodem, aby powieść ta stała się obowiązkową pozycją dla każdego czytającego Polaka.
Tokarczuk opowiada o losach mieszkańców dwóch wsi na ziemi kieleckiej od pierwszej wojny światowej do lat osiemdziesiątych XX wieku. Charakterystycznym dla siebie poetyckim, magicznym językiem portretuje sylwetki zwykłych kobiet i stereotypowych mężczyzn uwikłanych w historyczne wydarzenia. Można by powiedzieć więc, powieść jakich wiele, gdyby nie niezwykłość stylu pisarki. Prawiek można bowiem czytać na kilka sposobów i wydaje mi się, że właśnie dzięki temu książka ta zdobyła tak wielką popularność. Każdy bowiem dopasował ją do swojego własnego poziomu i zrozumiał inaczej. Dla jednych pozostanie typową sagą rodzinną, opowieścią o życiu Misi i Kłoski, dla innych metaforyczną powieścią rzeką, refleksyjnie a czasami nawet filozoficznie obrazującą zbiorowy portret polskiej rzeczywistości w minionym stuleciu, myślę, że są nawet tacy, którzy podejdą do tej powieści jeszcze bardziej psychologicznie, doszukując się w opisanych zdarzeniach przypowieści i analizując ją na płaszczyznach magiczno-filozoficznej.
Dla mnie jest to powieść głęboko zakorzeniona
w historii nie tylko ludzkości ale także natury. Pomieszanie realizmu i
fantastyki, wszechobecne mitologiczne symbole sprawiają, że czyta się ją jak w
transie, przytakując ze zdziwieniem trafności spostrzeżeń i niebanalnym
porównaniom. Natomiast unosząca się nad narracją magia niejednokrotnie dawała
mi odczuć podczas czytania, że biorę udział w niezwykłej rzeczywistości a
współistnienie i przenikanie się świata natury z ludzkim przyprawił mnie o
dreszcze, uświadomił prawdziwą istotę istnienia i sprawił, że zatęskniłam za
lasem, za rzeką, za rosą i rodzinną miejscowością.
Ta książka jest cudowna, czytałem ją wiele razy
OdpowiedzUsuńTo prawda, ze Prawiak.. mozna czytac kilkakrotnie:) Ja w koncu kupilam sobie ta ksiazke, zeby przeczytac drugi raz i moc wracac do niej kiedy tylko bede miala taka potrzebe:)
Usuń