sobota, 30 października 2021

Trwanie w czekaniu

 Mariana Leky, Was man von hier aus sehen kann, 2017

Polski tytuł: Sen o okapi, 2021




Książkę, która w tym roku została przetłumaczona na język polski miałam możliwość przeczytać w oryginale, czyli po niemiecku. Pomyślałam, że napiszę o niej właśnie teraz pod koniec października, kiedy wspominamy bliskich zmarłych. Światowy bestseller autorstwa niemieckiej pisarki jest w bardzo dużej mierze książką o śmierci i sposobach radzenia sobie z nią. Babcia narratorki -Selma miewa sny, w których widzi okapi. Taki sen oznacza, że w prowincjonalnej miejscowości gdzie toczy się akcja powieści, ktoś w ciągu najbliższych godzin umrze. Wbrew temu co sugeruje polski tytuł nie jest to jednak tylko o tym książka, jej przesłanie sięga o wiele głębiej.

Generalnie całą pierwszą część czytelnik spędzi w napięciu i oczekiwaniu na spełnienie wyroku po pierwszym śnie Selmy. Poznajemy kolejnych mieszkańców wioski i razem z nimi zastanawiamy się kto umrze. Wybór okazuje się bardzo zaskakujący i wtedy dopiero zaczyna toczyć się spokojniejsza część opowieści. Jest to poetycka narracja, w której dominują wieloznaczności. Słowa, wyrażenia a nawet całe zdania często się powtarzają i za każdym razem wybrzmiewają inaczej. Czas płynie tu bardzo wolno, akcja powieści obejmuje lata osiemdziesiąte, kiedy połączenia telefoniczne były jeszcze średniej jakości a na listy czekało się bardzo długo. Bohaterowie potrzebują dużo czasu zanim odważą się podjąć różnego rodzaju decyzje. 

Okapi jest ostatnim odkrytym ssakiem. Zawiera w sobie cechy charakterystyczne dla różnych zwierząt. Autorka tłumaczy wybór tego właśnie zwierzęcia w powieści ze względu na tę różnorodność. Poznajemy bowiem społeczność, w której łączą się rzeczy i zjawiska często kontrastowe, jak chociażby miłość i śmierć, która zbiera tu obfite żniwo. Lubię taką powolną, magiczną prozę. Pozostawia po sobie masę refleksji dotyczących relacji międzyludzkich i uczy oswajania z tym co nieuniknione - ze śmiercią. 


4 komentarze:

  1. Zaskakująca lektura. Gratuluję możliwości przeczytania w oryginale, ja po angielsku czytam ze zrozumieniem, i z przekładem na polski - dość dobrze. W drugą stronę dużo gorzej. Za to lata nauki intensywnej rosyjskiego zrobiły swoje . Pozdrawiam serdecznie. Recenzja wprost na nadchodzący czas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś ostatnio same książki o śmierci wpadają mi w ręce.

      Usuń
  2. Ale super, że czytałaś tę książkę w oryginale. To na pewno zupełnie inne doznanie czytelnicze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo to jestem ciekawa, jak została przetłumaczona na polski:)

      Usuń