wtorek, 5 października 2021

Okruchy wojennych wspomnień

Magdalena Grzebałkowska, Wojenka, 2021



"Wiedliśmy życie roślin. Można powiedzieć, że przez siedem lat spałam, jadłam, siedziałam na łóżku albo spacerowałam. Nikt nas niczego nie uczył, nikt z nami o niczym nie rozmawiał, nie bawił się z nami, nie śpiewał piosenek. Nie umiałem czytać ani pisać, mój zasób słów był bardzo ubogi. Kontakty między dziećmi chyba nie były zbyt wielkie, skoro nie pamiętam już nikogo z tamtego czasu." (69)


Zacznę może od tego, że uwielbiam czytać reportaże Magdaleny Grzebałkowskiej. Każdy temat jakiemu poświęca swoje książki bardzo mi się podoba, styl narracji sprawia, że czyta się je niemal z wypiekami na twarzy a piękne wydanie inspiruje do zgłębiania tematu. Wojenka to zbiór rozmów z ludźmi, którzy w różnych miejscach przetrwali wojnę jako dzieci. Reporterka ze skrawków ich wspomnień układa swego rodzaju "pamiętniki", uzupełniając luki pamięciowe faktami historycznymi.

Amnezja dziecięca została naukowo udowodniona, trzeba zaakceptować fakt, że do trzeciego roku życia nie mamy wspomnień. Z pewnością jest i było wielu ludzi, którzy nie mieli nigdy ochoty do tego aby wspominać wojenne przeżycia, tym cenniejsze są opowieści bohaterów tej książki. Niektóre reportaże zaciekawiły mnie bardziej inne mniej. Moim zdecydowanym faworytem jest rozmowa z Niklasem Frankiem, najmłodszym synem Hansa Franka, który pamięta swoje dzieciństwo na Wawelu w Krakowie. Chętnie sięgnę po książki, które sam napisał. Ciekawa jest tu również rozmowa z mężczyzną, który wydostał się z getta aby w przyszłości walczyć o prawa zwierząt i porównywać ich zabijanie do Holokaustu. 

Książka składa się z dwunastu rozdziałów. Każdy z nich koncentruje się na wojennych wspomnieniach z konkretnego miejsca. Bohaterów jest więc o wiele więcej, tak jak w przypadku rozdziału o warszawskich dzieciach, które brały udział w Powstaniu. Sam fakt, że reporterka podczas przygotowań do książki odwiedziła Hiszpanię, Niemcy, Stany Zjednoczone a nawet Gułag jest imponujący. Pewnej zagubionej kobiecie, która przez całe życie nie zna swojej prawdziwej tożsamości, stara się nawet pomóc w odnalezieniu przodków a całość zamyka ciekawym reportażem o swojej babci. 


6 komentarzy:

  1. Zdecydowanie warto czytać takie wartościowe książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się! Dopóki jeszcze żyją świadkowie wojny, trzeba ich wysłuchać!

      Usuń
  2. Takie publikacje są na miarę złota. Tytuł zapisuję. Takie książki trzeba czytać. Pozdrawiam serdecznie, z niecierpliwością obserwuję Tydzień Noblowski :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka zwróciła moją uwagę , teraz widzę, że warto po nią sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń