Książka Lisy Jewell to literatura kobieca
ze wszystkimi nadrzędnymi cechami owego „gatunku”. Dostałam ją od siostry w
związku ze swoją trzydziestką na karku no i w ramach podsumowywania owego
przełomu w moim życiu postanowiłam odprężyć się przy lekturze lekkiej i
przyjemnej. Czyta się oczywiście bardzo szybko, historia dwojga przyjaciół choć
niczym specjalnym nie zaskakuje to jednak wciąga i zaciekawia. Napisana
niebanalnie, przy użyciu retrospektyw z dzieciństwa bohaterów, w związku z czym
całość nie nudzi.
Faktycznie po lekturze pojawiają się
pewnego rodzaju przemyślenia na temat swojego dotychczasowego życia. Podczas
czytania miałam czasami wrażenie, że oglądam amerykańską komedię obyczajową o
bogatych trzydziestolatkach, którzy mimo kariery, pięknych mieszkań i
cudownych samochodów nie potrafią być szczęśliwi. Historia ta jednak oprócz
docenienia mojego szczęśliwego małżeństwa, wzbudziła we mnie tęsknotę za
prawdziwą przyjaźnią gdzieś obok tego. Czy potrafiłabym odbudować relacje ze
swoim byłym chłopakiem, tak jak udaje się to w książce Digowi? Zniknął przecież
spory kawałek mojego życia, chciałabym go mieć z kim wspominać. Początki
dorosłości to w końcu ważna sprawa.
W każdym razie na tegoroczne upalne lato Trzydziestka
na karku, traktująca o przyjaźni damsko-męskiej, nadaje się idealnie. Nie
za długa, aby czuć wyrzuty z powodu straconego czasu i nie za głupia aby się do
niej nie przyznawać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz