poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Napromieniowana Maria

Barbara Goldsmith, Wewnętrzny świat Marii Curie. Geniusz i obsesja, 2005






„Trzeba życie uczynić marzeniem, a marzenia rzeczywistością”
M. Curie




Książka amerykańskiej biografki Barbary Goldsmith to skromne jak na dwukrotną noblistkę dzieło, napisane treściwie ale wbrew objętościowym pozorom całkiem wnikliwie. Spokojna narracja opowiadająca chronologicznie przedstawione wydarzenia z życia Marii Skłodowskiej – Curie daje poczucie, może nie dogłębnie wnikliwego, ale zdecydowanie gruntownego wglądu w jej biografię. Tytuł pozostawia mimo wszystko niedosyt, bo choć Maria została obdarta przez autorkę z wielu mitów a wyidealizowana legenda o niej nieco się odidealizowała, to jednak swój wewnętrzny świat bohaterka pozostawia dla siebie. Uczucia i przeżycia Marii nie dały się do końca zdemaskować. Inaczej widzę ją jako kobietę walczącą o swoje prawa, inaczej jako naukowca poświęcającego życie wielkim ideom a inaczej jako matkę dwóch dziewczynek.


W dwudziestu rozdziałach zatytułowanych cytatami z treści książki, czytelnik bierze udział w fascynującej podróży po życiu odkrywczyni. Zaczynając od rodzinnego domu w Polce poprzez biedę w jakiej żyła w młodości i skromne życie studenckie po małżeństwo, rodzicielstwo, zaszczyty i sławę ze skandalicznym romansem w tle. Jestem całkowitym laikiem w dziedzinie fizyki i chemii (jak na humanistę przystało) dlatego obawiałam się trochę biografii Curie. Podejrzewałam, że mogę nie podołać fachowemu słownictwu i pogubić się w szczegółach. Goldsmith jednak zręcznie poprowadziła mnie przez wszystkie skomplikowane sprawy z promieniotwórczością, wyjaśniając fachowo ale jednak przystępnym językiem problemy z jakimi borykało się małżeństwo Curie podczas swoich naukowych prac nad Radem i Polonem. Dzięki temu z łatwością nie tylko zupełnie nowe, ciekawe informacje ale potrafiłam wczuć się w przeżycia głównej bohaterki książki.

Biografia jest niestety bardzo skromnie ilustrowana fotografiami. Od czasu do czasu autorka powołuje się na korespondencję swoich bohaterów przytaczając fragmenty listów lub nawet cytaty z pamiętników. To oczywiście bardzo ciekawe, wzbogacające treści i dla mnie osobiście najważniejsze fragmenty tej książki. Bo aby poznać dogłębnie każdą godną tego osobę warto zanurzyć się w jej spoób myślenia i odczuwania. Co najpełniej widać właśnie w opisie wewnętrzych przeżyć jakich sami dokonywali. W przypadku Marii Curie sprawa wydaje się jeszcze ciekawsza. Z kart jej dziennika prowadzonego po śmierci męża wyłania się zupełnie inna osoba niż mieli możliwość poznać jej współpracownicy i znajomi. Również w listach do kochanka odkrywa swoją drugą twarz. Fasycnujące. Dlatego wydaje mi się, że nigdy do końca nie dowiemy się jaka była naprawdę nasza rodaczka, wielka odkrywczyni Maria Curie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz