To wyjątkowa książka. Historia miłosna opowiedziana prozą i poezją przez samych zakochanych. Opowieść niezwykła pod wieloma względami. Przede wszystkim dlatego, że jak jeszcze nigdy dotąd (choć mnóstwo przeczytałam w życiu książek opartych na wymianie miłosnej korespondencji) bohaterami są osoby publiczne znane zapewne wszystkim, którzy sięgnęli po tę książkę. Pamiętamy jeszcze jacy byli, jak się wypowiadali i jaki mieli sposób bycia. A teraz już po śmierci obojga, jest nam dane poznać ich od strony zupełnie prywatnej, intymnej.
Historia Osieckiej i Przybory idealnie nadawałaby się na gruby, ciekawy romans. Mężczyzna stateczny, pięćdziesięcioletni, dwukrotnie żonaty, z dwójką dzieci zakochuje się bez opamiętania w dwadzieścia lat młodszej, energicznej dziewczynie po rozwodzie. Wszystko to dzieje się w trudnych latach sześćdziesiątych w Warszawie. Oboje są osobami publicznymi, jednak przez 2 lata udaje im się trzymać swoje uczucie w tajemnicy. Ich miłość zapisana w listach to piękne, zmysłowe uczucie. Do tego bardzo silne i intensywne. Cierpią przy każdej rozłące a mimo wszystko dobrowolnie się na nią godzą. Dzięki wszystkiemu co zapisali w swojej korespondencji (i sposobie w jaki to uczynili, słowach jakie dobrali) z łatwością można sobie wyobrazić całą resztę, wszystko to co zostało w listach pominięte, zapisane gdzieś miedzy wersami. Dodatkowo dające swój wyraz w ich utworach poetyckich. To piękne dopełnienie całej historii. Każdy niemal list pana Jeremiego to czysta poezja przepełniona niezwykłymi wyznaniami. Mnie osobiście bardzo zachwyca. Prawdziwa lekcja epistolografii, coraz bardziej odległej nam sztuki.
Magda Umer, pomysłodawczyni tego projektu, dokonała wielkiego dzieła. Dzięki pracy włożonej w wydanie tej książki ocaliła od zapomnienia ważną cząstkę w biografii poetów-tekściarzy. Umer ułożyła książkę w piękny sposób wzbogacając ją o różnego rodzaju zdjęcia (wklejane nie przypadkowo lecz tematycznie), o obrazki z pocztówek wysyłanych z różnych stron świata, o już tak bardzo nam dziś odległe telegramy, o ręcznie notowane "zapiski-kartelątki" zakochanych aż w końcu o wiersze i piosenki pisane przez obojga w konkretnym czasie. Dzięki tak przejrzystej i ciekawej szacie graficznej książka ta to prawdziwa uczta dla zmysłów.
Dookoła noc się stała,
księżyc się rozgościł,
jeszcze ci nie powiedziałam
wszystkich słów miłości.
Jeszcze z tobą nie zdążyłam
na najdalsze gwiazdy,
jeszcze ci nie wymyśliłam
najpiękniejszej nazwy.
Ale teraz z moich ramion
zrobię ci kołyskę,
niech cię, miły, nie poranią
leśne trawy niskie.
A ty śpij, a ty śpij,
zanurz się w noc ciemną,
a ty śnij, a ty śnij,
śnij, że jesteś ze mną.
Jeszcze cię nie porównałam,
jak porównać trzeba,
jeszcze ci nie przychyliłam
ziemi ani nieba.
Jeszcze z tobą nie obiegłam
wszystkich mórz i jezior,
jeszcze ci nie uwierzyłam,
tak, jak ludzie wierzą.
Ale teraz z moich ramion
zrobię ci kołyskę,
niech cię, miły, nie poranią
leśne trawy niskie.
A ty śpij, a ty śpij,
zanurz się w noc ciemną,
a ty śnij, a ty śnij,
śnij, że jesteś ze mną.
księżyc się rozgościł,
jeszcze ci nie powiedziałam
wszystkich słów miłości.
Jeszcze z tobą nie zdążyłam
na najdalsze gwiazdy,
jeszcze ci nie wymyśliłam
najpiękniejszej nazwy.
Ale teraz z moich ramion
zrobię ci kołyskę,
niech cię, miły, nie poranią
leśne trawy niskie.
A ty śpij, a ty śpij,
zanurz się w noc ciemną,
a ty śnij, a ty śnij,
śnij, że jesteś ze mną.
Jeszcze cię nie porównałam,
jak porównać trzeba,
jeszcze ci nie przychyliłam
ziemi ani nieba.
Jeszcze z tobą nie obiegłam
wszystkich mórz i jezior,
jeszcze ci nie uwierzyłam,
tak, jak ludzie wierzą.
Ale teraz z moich ramion
zrobię ci kołyskę,
niech cię, miły, nie poranią
leśne trawy niskie.
A ty śpij, a ty śpij,
zanurz się w noc ciemną,
a ty śnij, a ty śnij,
śnij, że jesteś ze mną.
Agnieszka Osiecka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz