wtorek, 8 lutego 2011

Zimowy stosik na półce





Mam przed sobą kilka książek, których nie mogę się już doczekać. Jedną z nich czytam wieczorami w łóżku, inną codziennie podczas podróży do pracy, kolejną w kuchni kiedy mam wolną chwilkę w ciągu dnia a do pozostałych podchodzę wciąż i je oglądam z zaciekawieniem.

Od lewej są to: Biografa mistrza Kapuścińskiego autorstwa Artura Domosławskiego, prezent urodzinowy mojego męża. Książka, która sprowokowała wiele dyskusji. Właściwie czytam ją od czasu do czasu kawałkami, mam jednak nadzieje, że już niedługo będę miała czas przeczytać ją od początku do końca.

Kolejna, to pożyczona czwarta część świeżo ekranizowanej powieści Stephenie Meyer Saga Zmierzch. Tym razem jest to Bis zum Ende der Nacht. Nie czytałam trzech wcześniejszych. Wstyd się przyznać, ale szkoda mi na nie czasu. Oglądałam filmy i postanowiłam, że przeczytam tylko ostatnią część, zanim jej filmowa wersja trafi do kin pod koniec roku. Książka jest gruba i w twardej okładce (wolę miękkie), ale jak przystało na historie miłości wampira i człowieka, czyta się ją jak bajkę, bardzo szybko.

Następnie, kończę już książkę Elizabeth Gilbert często mi polecaną Eat, Pray, Love. To idealna pozycja na podróże pociągiem, czyta się lekko nawet po niemiecku. Nie spełnia jednak moich oczekwiań. Myślę, że już niedługo o niej opowiem.

W dalszej kolejności stoi Gaudi. Boży Architekt. To książka również ze zbioru mojego męża. Chciałabym ją przeczytać w ramach przygotowań do naszego wyjazdu latem do Barcelony. Zanim zobaczę na żywo piękne dzieła Gaudiego, chcę poznać lepiej jego historię. Książeczka skromna, do przeczytania w trzy dni.

Kolejna pozycja jest znowu po polsku. Biała Masajka Corinne Hofmann, od siostry. Myślę, że będzie ciekawa. Książki o Afryce wciągają mnie bardzo szybko.

Następnie czeka na mnie sześć niemieckich książek za wspomniane wcześniej 50 centów. Dwie pierwsze były mi już kilkakrotnie polecane, ucieszyłam się więc gdy je zdobyłam o pozostałych jednak, nie wiem nic. Wybrałam je ze względu na ładne wydanie i krótkie streszczenie treści na okładce. Niektóre wyglądają jak nowe, jakby jeszcze nie były czytane. Mój mąż twierdzi, że ktoś chciał je sprzedać, gdyż go znudziły i nie przeczytał nawet do końca (dlatego tak dobrze wyglądają). Dam im jednak szansę i spróbuję poznać treści jakie ukrywają.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz