Katarzyna Berenika Miszczuk, Mszczuj, 2024
Czasami bardzo potrzebuję oderwania się od ziemi i poszybowania na skrzydłach fantazji w mitologię. Seria "Kwiat paproci" chętnie mi w tym pomaga. Nawet jeśli robię duże przerwy między kolejnymi tomami, zawsze z lekkością potrafię odnaleźć się znowu w Bielanach i razem z Jagą, Gosią czy Mszczujem stawić czoło słowiańskim demonom:)
Tym razem akcja przenosi się w czasy młodości Mszczuja i Jagi, kiedy tuż po ślubie próbują ułożyć sobie życie małżeńskie. Niestety nie jest to łatwe, kiedy bóg ognia Swarożyc cały czas nie daje spokoju młodej szeptusze. W Bielanach panuje sroga zima a w noc Jarych Godów zwierzęta zaczynają rozmawiać z ludźmi. Takie rzeczy, mogą wydarzyć się tylko w dobrze skrojonej sadze słowiańskiej:)
Akcja nabiera tempa i dramatyzmu, dopiero jednak kiedy pojawia się Dziad Mróz ze swoją świtą i spaceruje po Bielanach w tajemniczych okolicznościach. Jaga jak zwykle nadstawia karku, aby uratować całą wieś, ale czy śmiertelniczka odnajdzie się między sporami bogów? Warto poczuć dreszcze emocji zimą w Bielanach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz