poniedziałek, 23 marca 2020

Zdradliwe pożądanie

Wojciech Kuczok, Czarna, 2017


"Ale w małym miasteczku prestiż buduje się poprzez małe gesty. Kiedyś trzeba pokazać, czym się jeździ. A jeździ się tym, a co się zarobiło. A zarabia się dobrze. I daje się innym dobrze zarobić. Ma się małą firmę, ale dobrze prosperującą. Zatrudnia się wyłącznie ludzi stąd. W małym miasteczku to niemało. Trzeba pokazać, że się niemało ma, i uważać, żeby nie pokazać, ile się ma naprawdę."



Powieść Kuczoka opowiada o prawdziwym wydarzeniu mającym miejsce w małej miejscowości. W dużej części to fikcja literacka, ale już sama świadomość, że inspirowana jest faktami pobudza wyobraźnię. Cały czas podczas czytania czułam ekscytację, czekając na to co ma się stać. W każdym z bohaterów dopatrywałam się jakiejś anomalii, zastanawiałam się do czego zmierza ich postępowanie oczekując najgorszego. Autor fantastycznie buduje napięcie i przebiegle podrzuca czytelnikowi różnego rodzaju tropy. Opowiedziana historia, świetne przedstawione postaci i niebanalny styl narracji sprawiły, że książkę przeczytałam w dwa wieczory, przez co czuję smutny niedosyt.

Dawno nie czytałam prozy Wojciecha Kuczoka, to dlatego zapewne chciałabym więcej. Uwielbiam, kiedy pisarz tak lekko niesie mnie przez kolejne rozdziały. Opisując mieszkańców małego miasteczka wchodzi im do głowy, daje czytelnikowi wgląd w jego światopogląd, myśli i emocje. Główni bohaterowie to opętani szaleńczą namiętnością kochankowie. Singielka -nauczycielka i żonaty właściciel tartaku. Sami proszą się o skandal, akcja niezaprzeczalnie zmierza ku tragedii. Relacje rodzinne między matkami i dorosłymi dziećmi, między małżonkami, rodzeństwem i generalnie mieszkańcami małego miasteczka pokazują silne ludzkie emocje i różnego rodzaju postawy, nie koniecznie tu przejaskrawione. Ludzie są właśnie tacy jakimi pokazuje ich Kuczok. Wynikają z tego niestety same smutne wnioski.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz