niedziela, 14 kwietnia 2019

Wojenni rozbitkowie

Arlette Cousture, Dzieci stamtąd, 2017



"Kraj, którego brunatnożółta barwa ziemi zlewała się z brązowymi, czarnymi i szarymi mundurami, stawał się coraz bardziej podobny do kukiełki pozbawionej rąk i nóg. Europejskie powietrze nabierało zapachu prochu i mięsa armatniego." (s.45)




Książka kanadyjskiej pisarki to saga rodzinna. Opisuje losy polskiej rodziny Pawulskich od początku wojny, czyli drugiej połowy 1939 roku aż do 1952 roku. Akcja powieści rozpoczyna się w Polsce a kończy w Kanadzie. Zdecydowanie jednak najmocniejszą i najlepszą częścią tej opowieści są wojenne losy sześcioosobowej, utalentowanej rodziny. Ich kanadyjskie losy nie potrafiły mnie poruszyć. Może dlatego, że w drugiej połowie książki napięcie całkowicie opada, koniec jest raczej przewidywalny.

Zofia, nauczycielka muzyki oraz Tomasz, profesor historii na UJ w Krakowie, to rodzice czwórki dzieci. Okrutne czasy wojny, oprócz najstarszego syna, spędzają w krakowskim mieszkaniu muzykując prawie co wieczór. Dzieci grały na skrzypcach, mama na pianinie a ojciec na kontrabasie. Historia przetrwania krakowskiej rodziny została przedstawiona bardzo przejmująco. Podczas czytania jednak czasami czułam się trochę zdziwiona stylistyką i narracją. Być może to po prostu efekt topornego lub zbyt dosłownego tłumaczenia. Trudno mi to stwierdzić. Książka podzielona jest na okresy konkretnych lat a narracja prowadzona jest dwutorowo. Obok losów rodziny, czytelnik może śledzić w przeplatanych rozdziałach poczynania i przygody najstarszego syna Jerzego.

W Kanadzie powstał serial na podstawie tej książki. Odnoszę jednak wrażenie, że polski autor zupełnie inaczej opisałby tę historię. Zabrakło mi tutaj powiązań do wojny i czasów przedwojennych młodych emigrantów. Niektóre wątki pozostają przerwane i niedokończone. Mimo tego, że dowiedziałam się o kilku interesujących faktach historycznych, a sama opowieść na początku mnie poruszyła, to jednak męczyłam się aby ją dokończyć. Część kanadyjska jest według mnie zdecydowanie za długa.

1 komentarz: