wtorek, 26 marca 2019

Pomiędzy nocą a dniem

Olga Tokarczuk, Dom dzienny, dom nocny, 1998




"Powiedziałam Marcie, że każdy z nas ma dwa domy - jeden konkretny, umiejscowiony w czasie i przestrzeni, drugi - nieskończony, bez adresu, bez szans na uwiecznienie w architektonicznych planach. I że w obu żyjemy równocześnie."






To książka, której tekst pod koniec 2000 roku pojawił się w Internecie udostępniony za darmo dla wszystkich. Dzisiaj taka informacje zupełnie nie imponuje, wówczas jednak było to coś niezwykłego. Byłam wtedy w liceum i siostra wydrukowała mi tę książkę. Na osobnych kartkach przeczytałam ją pierwszy raz. Po studiach zaczęłam zbierać książki Olgi Tokarczuk kupiłam więc sobie w końcu egzemplarz "Domu..." i w formie książkowej przeczytałam go drugi raz. Teraz mieszkam za granicą, większość moich książek została w polskim domu, ale znowu zapragnęłam przeczytać Dom dzienny, dom nocy. Znalazłam tekst w Internecie i zrzuciłam na czytnik, w tej elektronicznej formie, przeczytałam książkę trzeci raz. 

Niebywała historia, świadcząca o tym, jak szybko zmienia się świat, jakie możliwości niesie ze sobą postęp cywilizacyjny i najważniejsze, że literacki świat nie zostaje z tyłu. Do książek Olgi Tokarczuk warto wracać. Za każdym razem siadam do powieści w jakimś innym momencie mojego życia, przepuszczam ją przez siebie w inny sposób, nie tylko zauważam rzeczy, na które wcześniej nie zwróciłam uwagi, ale nawet inaczej interpretuję niektóre wydarzenia, obserwuję je z innej strony. 

Dom dzienny, dom nocny składa się podobnie jak Bieguni z porozrywanych fragmentów fabuły. Narratorka często przerywa opowieść, zaczyna nową i dopiero po jakimś czasie wraca do poprzedniej. Zapis podobny do przerwanych snów, do których kiedyś staramy się wrócić. Na pewno nie ułatwia to odbioru, często pojawia się uczucie dezorientacji. Wszystko w tej książce jest trochę dziwne, trochę poetyckie, trochę niewiarygodne. Jakaś przedziwna siła każe jednak czytać dalej, nie pozwala odłożyć książki. Chcemy koniecznie wiedzieć co wydarzy się w kolejnej odsłonie, zaprzyjaźniamy się z bohaterami, czekamy aż znowu pojawi się ich wątek. 

To przedziwna książka, przyciąga i zniewala a poetycki język narracji zachęca do wyłapywania perełek. 

1 komentarz: